Pomimo nienajlepszych nastrojów na starcie, czwartkowa sesja miała przebiegać w miarę spokojnie po zakończeniu wystąpień J. Powell’a przed Kongresem, a przed dzisiejszymi danymi z rynku pracy, które mogą scementować oczekiwania na podwyżkę o 50 pb podczas marcowego posiedzenia Fed. Sesja europejska de facto tak wyglądała – główne indeksy wyznaczyły lokalne minima w ciągu trzech pierwszych godzin handlu, później z różnym powodzeniem starały się wygenerować odbicie. DAX zamknął się symbolicznym plusem (+0,01%), na pozostałych najważniejszych rynkach zobaczyliśmy spadki od -0,12% (CAC40) do -0,72% (FTSE MiB).

WIG20 spadł w czwartek o 1,34%, ale mWIG40 zyskał 0,75%, a sWIG80 0,21%. Głównym obciążeniem głównego indeksu były Orlen (-2,58%) i KGHM (-3,25%), które odpowiadały za większość różnicy między dużymi a średnimi spółkami, ale mocno przeceniało się także LPP (-2,85%), a czołówka sektora bankowego, przede wszystkim PKO (-1,93%) i Pekao (-1,62%), przeceniała się silniej niż mniejsze podmioty. W dniu, w którym liderem była energetyka (+1,67%), PGE (+1,66%), choć najsilniejsze w głównym indeksie, nie miało na niego porównywalnego wpływu do wzrostów Enei (+4,69%) w mWIGu. Innymi motorami jego dobrego zachowania były InterCars (+2,50%), Budimex (+2,47%) i Asbis (+7,80%).

Rozpoczynająca się od wzrostów sesja w USA zakończyła się gwałtowną wyprzedażą, która sprowadziła S&P500 1,85% niżej, NASDAQ 2,05% niżej oraz dawno nie widzianym wzrostem VIX o 18%. W momencie, gdy łatwość, z którą rynek przechodził do porządku dziennego nad prognozami dalszego wydłużania cyklu podwyżek, zaczynała budzić coraz większe wątpliwości, otrzymaliśmy wyraźne przypomnienie jego potencjalnych konsekwencji. Wczorajsza sesja przyniosła największą wyprzedaż amerykańskich banków od 2020 r. – indeks S&P500 Banks spadł o 6,57%. Po załamaniu Silvergate Capital, które zostało potraktowane jako manifestacja problemów branży krypto, w poważne tarapaty wpadła kolejna instytucja, tym razem związana z sektorem technologicznym. SVB Financial, właściciel Silicon Valley Bank, stracił przeszło 60% kapitalizacji po informacjach, że w związku z odpływem depozytów spółka została zmuszona do sprzedaży części aktywów, która przyniosła stratę na poziomie 2 mld zł. Choć kłopot dotyczy na razie głównie drugoligowych banków wyspecjalizowanych w obsłudze branż poturbowanych przez pęknięcie COVID-owej bańki, ma znacznie szerszy charakter. Sektor bankowy jest obecnie posiadaczem gigantycznej ilości amerykańskiego długu, który w wyniku agresywnych podwyżek stóp przez Fed przyniósł mu olbrzymie i cały czas rosnące niezrealizowane straty. Zasady księgowe pozwalają nie uwzględniać ich w wynikach, tak długo jak obligacje traktowane są jako „trzymane do zapadalności”. Gdy jednak z jakiegoś powodu odpływ depozytów wymusza konieczność ich sprzedaży, sytuacja ulega diametralnej zmianie. Na koniec lutego wartość niezrealizowanych strat z obligacji w sektorze bankowym sięgała według FDIC 620 mld USD wobec zaledwie 8 mld USD rok wcześniej – w samym Bank of America wartość rynkowa długu księgowanego we wspomniany powyżej sposób była 109 mld USD niższa niż nominalna. Oczywiście najwięksi gracze na rynku znajdują się w zupełnie innej pozycji płynnościowej niż SVB, ale spadek kapitalizacji czterech największych banków w USA o 52 mld USD podczas wczorajszej sesji przypomina, że wydarzenia na rynku długu mają swoje skutki.

Po gwałtownej przecenie na Wall Street oraz silnych spadkach rentowności obligacji w USA (w przypadku 2-latek zobaczyliśmy ruch o 25 pb) dzisiaj widzimy gwałtowny wzrost awersji do ryzyka na rynkach azjatyckich i kontynuację spadków na notowaniach amerykańskich kontraktów futures. Czeka nas zapewne bardzo trudna sesja w Polsce i Europie, na godzinę przed rozpoczęciem handu można zakładać przecenę na otwarciu o półtora do dwóch procent. Dzień może oczywiście potoczyć się bardzo różnie w zależności od dzisiejszych danych z rynku pracy, wciąż mamy nadzieję, że potwierdzenie, iż styczniowe liczby to anomalia, przyniesie wsparcie dla rynków w dalszej części handlu.

 

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.