Środowa sesja zapewne zapadnie na długo w pamięci europejskich inwestorów. Problemy w amerykańskim sektorze bankowym, które ujawniły się pod koniec ubiegłego tygodnia, rykoszetem odbiły się również na wycenach europejskich banków. Sytuacja jednak poważnie wymknęła się spod kontroli dopiero w momencie rozpowszechnienia przez media informacji o tym, że największy akcjonariusz Credit Suisse (Saudi National Bank), ze względu na kwestie regulacyjne, nie będzie w stanie w przyszłości ponownie dokapitalizować banku. Przypomnijmy, że szwajcarski bank zmaga się z problemami już od wielu lat i znajduje się aktualnie w procesie restrukturyzacji. Sytuacja po ostatnim zastrzyku świeżego kapitału od Saudi National Bank wprawdzie ustabilizowała się, jednak to nie powstrzymało inwestorów przed paniczną wyprzedażą akcji Credit Suisse, która doprowadziła do spadku wyceny o ponad 20%. W ślad za tym potaniały również dotkliwie akcje innych europejskich banków, takich jak np. UniCredit czy Societe Generale.

W środę wieczorem Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) zadeklarował gotowość zapewnienia w razie potrzeby płynności Credit Suisse, co powinno znacząco uspokoić sytuację. W ramach zaproponowanej specjalnej linii kredytowej, SNB pożyczy Credit Suisse do 50 mld CHF. Warto zaznaczyć, że przypadek Credit Suisse jest dość odosobniony – bank ten prowadził historycznie działalność skoncentrowaną stosunkowo mocno w segmencie inwestycyjnym. Jest to istotna różnica względem pozostałych banków europejskich, które przede wszystkim zarabiają na obsłudze klientów detalicznych, co w praktyce przekłada się na poprawę ich rentowności w środowisku wyższych stóp procentowych. Warto też zwrócić uwagę, że europejski sektor bankowy podlega znacznie większym wymogom regulacyjnym niż banki amerykańskie, nie mówiąc już o tym jak duża przepaść regulacyjna dzieli je od amerykańskich banków regionalnych (SVB, Signature Bank itp.). Bardziej restrykcyjne wymogi regulacyjne sprawiają, że w europejskich bankach występują wyższe bufory kapitałowe, a także znacznie lepsze dopasowanie terminu zapadalności aktywów do pasywów. Zakładamy zatem, że środowa przecena, która dotknęła europejski sektora bankowy, może zostać w najbliższym czasie wymazana.

W bardzo trudnym otoczeniu przecena nie ominęła również polskiego parkietu. WIG20 stracił w środę 2,7%, mWIG40 2,9% a sWIG80 2,2%. W otoczeniu inwestorów uciekających chwilowo od ryzykownych aktywów, relatywnie dobrze zachowała się giełda amerykańska – S&P500 straciło 0,7%, a Nasdaq zakończył notowania na poziomie neutralnym. Wzrost awersji do ryzyka doprowadził ponownie do gwałtownego popytu na amerykańskie obligacje skarbowe. Rentowność 2-latek spadła do okolic 3,9%, natomiast na rynku terminowym stopy procentowej nasiliły się zakłady na obniżki stóp w drugiej połowie roku. Tymczasem aktualna wycena prawdopodobieństwa podwyżki o 25pb na marcowym posiedzeniu Fed oscyluje wokół 65%.

W momencie pisania komentarza, kontrakty futures na najważniejsze europejskie indeksy sugerują solidne odreagowanie. Warto również pamiętać, że w trakcie dnia poznamy decyzję ECB w sprawie stóp procentowych. Podczas konferencji zapewne pojawią się deklaracje o stabilności europejskiego sektora bankowego, co dodatkowo pozwoli odstawić na bok wczorajszy epizod paniki. Zakładamy, że szanse na spore odbicie stoją dziś również przed WIG20.

 

Patryk Pyka

Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.