W piątek kalendarium było w USA (w Europie też) całkiem puste. Rano nastroje były niezłe i kontrakty rosły. Podobno rosły dlatego, że piątek był dniem debiutu iPhone 5 firmy Apple. Według mnie taki powód wzrostów jest śmieszny, a szaleństwo otaczające iPhone (nie ma znaczenia która wersja) jest zadziwiające. Z rynkiem się jednak nie dyskutuje. Wiadomo było, że obroty na giełdach znacznie wzrosną z powodu wygasania wrześniowej linii instrumentów pochodnych.

Na rynku walutowym kurs EUR/USD zmieniał się w rytm informacji grecko-hiszpańskich. Po czwartkowym spadku w piątek przed południem w kilka minut wypracował półprocentowy wzrost. Mówiło się też dużo o tym, że „trojka" może przełożyć raport na temat greckich reform tak, żeby pojawił się po wyborach w USA.

Wrócił też temat Hiszpanii. Podobno 27. września mamy zobaczyć wyniki drugiego audytu hiszpańskich banków, oraz projekt budżetu na 2013 rok wraz z zapowiedziami reform. To ma być podstawą do uruchomienia programu ratunkowego dla tego kraju. Według mnie nie ma znaczenia czy to zrobi. Jeśli wystąpi to rynki się ucieszą, bo dostanie pomoc. Jeśli nie wystąpi to znaczy, że pomocy nie potrzebuje

Rynek akcji zachowywał się w sposób typowy dla dnia wygasania linii instrumentów pochodnych. Wolumen był spory, ale kierunek trudny od określenia. Początek sesji był wzrostowy, ale praktycznie natychmiast indeksy zaczęły się osuwać. Na 90 minut przed końcem sesji praktycznie dotykały poziomu czwartkowego zamknięcia. Potem się nieco obniżyły i zakończyły dzień całkowicie neutralnie.

Również w Polsce, wygasały wrześniowe linie instrumentów pochodnych. U nas najważniejsze było wygasanie kontraktów na WIG20. Zazwyczaj inwestorzy (poza arbitrażem i kontraktami) wstrzymują się tego dnia od transakcji. Widać to było od początku sesji, kiedy WIG20 po pierwszych konwulsjach zamarł w okolicy czwartkowego zakończenia sesji.

Kompletny marazm trwał do pobudki w USA. Od tego momentu indeksy zaczęły się powoli podnosić. Po to tylko, żeby po rozpoczęciu sesji w Stanach zacząć się osuwać. W ostatniej godzinie WIG20 stracił 0,3 proc., mimo że wszędzie indeksy rosły. O tej sesji jak i o całym tygodniu można spokojnie zapomnieć. Ważne jest tylko jedno: wychłodziły się oscylatory, więc indeksy mogą już rosnąć.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.