W USA wtorek był dniem całkowicie pozbawionym danych makro. Jedynym wydarzeniem było to, że Kongres rozpoczął obrady oraz to, że prezydent spotykał się z przywódcami związków zawodowych (w sprawie klifu fiskalnego). Można więc było liczyć na wypowiedzi polityków. Nastroje przed sesją psuło zachowanie rynków europejskich.

Bardzo nerwowa sytuacja panował na rynku akcji. Początek sesji był bardzo „niedźwiedzi". Indeksy gwałtownie zanurkowały w zasadzie bez powodów. Po takim początku indeks S&P 500 bardzo szybko piął się na północ i po 90 minutach zyskiwał już ponad pół procent. Powodów takiej zmiany nastrojów nie było żadnych. Wszędzie pisano o dobrych wynikach Home Depot, ale przecież firma podała wyniki przed sesją, więc skąd ten niedźwiedzi początek.

To też nie był koniec zmienności, bo po tej zwyżce indeksy zaczęły się osuwać i na godzinę przed końcem sesji S&P 500 dotykał już poziomu neutralnego, a NASDAQ tracił. Potem było jeszcze gorzej. Indeksy spadały i zakończyły dzień nieco tylko wyżej niż go rozpoczęły. Sygnały sprzedaży umocniły się, bo S&P przełamał średnią 200. sesyjną.

Nie uwierzę, że takie słabe zachowanie rynku amerykańskiego wynika z obaw przed klifem fiskalnym. Jego po prostu nie będzie i mam wrażenie, że wszyscy to wiedzą. A skoro tak to albo ktoś zastawia pułapkę wymuszając sprzedaż akcji (można to zrobić) albo powód spadków jest całkiem inny. Czekamy na wyjaśnienie, ale jeśli powodem słabości są fundamenty, czyli obawa przed nowym rokiem to byki mogą mieć problemy.

Na GPW we wtorek raporty kwartalne opublikowały Pekao, Synthos i Tauron. Wyniki Pekao i Taurona były wyraźnie lepsze od oczekiwań, co pomagało cenom ich akcji i tym samym (przede wszystkim dzięki Pekao) indeksowi WIG20. Owszem, od początku sesji indeks spadał, ale spadał symbolicznie, jeśli pamięta się o tym, że indeksy we Francji czy Niemczech traciły po blisko jeden procent. Nasz rynek nadal był bardziej rozsądny niż jego zagraniczne odpowiedniki.

Po wypowiedzi francuskiego ministra finansów (Grecja dostanie pomoc do końca listopada) nastroje we Francji i Niemczech zaczęły się dość wyraźnie poprawiać, a to natychmiast poprowadziło WIG20 na północ. Pogorszenie nastrojów na rynkach po publikacji indeksu ZEW tuż po było znikome, mimo że na innych giełdach akcji i na walutach było bardzo widoczne.

Jednak z czasem sytuacja zaczęła się pogarszać. Trwało to do południa i nie doprowadziło do wielkich spadków. Potem poprawa nastrojów na innych rynkach zaczęła znowu indeks podnosić, ale po dotknięciu poziomu neutralnego rynek znowu zamarł. Przełom nastąpił wtedy, kiedy po mocno spadkowym początku sesji w USA indeksy zaczęły tam szybko rosnąć. Nasz rynek poszedł za nimi, a WIG20 zyskał 0,83 proc. zdecydowanie generując sygnał kupna.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.