W USA poniedziałkowe kalendarium pozbawione było raportów makro. Skupiano się na analizie początku sprzedaży  detalicznej  i  na  czekaniu  na  wynik  posiedzenia  Eurogrupy.

Przypominam, że podczas weekendu w USA opublikowano dane o początku sprzedaży świątecznej. Były różne od oczekiwań rynku. Shopper Track ocenia, że w „Czarny Piątek" sprzedaż była niższa o 1,8 proc. w stosunku do zeszłego roku. Jednak comScore informuje, że sprzedaż w sieci (to 9-10 proc. ogólnej sprzedaży) skoczyła aż o 26 procent. W sumie sprzedaż była więc nieco wyższa niż rok temu.

Ekscytowano się tym, że znacznie sprzedaż zwiększył Wal-Mart (najlepiej w historii), ale przecież to jest najtańsza sieć, więc jeśli tam sprzedaż szybko rośnie to wcale dobrze o całym rynku nie świadczy. Poza tym inne sieci podawały bardzo zróżnicowane wyniki startu sprzedaży świątecznej, a analitycy ostrzegali, żeby nie wyciągać z początku sezonu wniosków co do przebiegu całego tego okresu.

Spotkanie Eurogrupy w sprawie Grecji rozpoczęło się po południu. Było spotkaniem ostatniej szansy, bo jeśli Grecy nie dostaną gwarancji wyasygnowaniu środków na początku grudnia to już w przed końcem roku mogą ogłosić bankructwo. Do końca sesji na amerykańskim rynku z tego szczytu nie dochodziły żadne informacje, a to bykom nie pomagało. W nocy dowiedzieliśmy się, że ta operetka się zakończyła, a Grecja oczywiście pomoc dostanie, co nie powinno znacznie poprawić nastrojów, bo mało który obserwator rynku ekscytował się tą sprawą. Z pewnością nie jest to jednak zła informacja.

Rynek akcji rozpoczął dzień od spadku indeksów. Nie było w tym niczego dziwnego. Pisałem już rano, że duża zwyżka w piątek mogła zdyskontować informacje o sprzedaży i bykom potrzebne będą nowe impulsy. Zdecydowanie ich nie było, ale po 2,5 godzinach indeksy zaczęły piąć się do góry. Na godzinę przed końcem sesji NASDAQ barwił się już na zielono, a S&P 500 był tuż pod poziomem neutralnym. Do końca sesji nic się nie zmieniło. Była to tylko i wyłącznie niewielka korekta na szerokim rynku po doskonałym tygodniu.

GPW rozpoczęła poniedziałkowa sesję neutralnie. Bardzo szybko zareagowała na spadki indeksów na innych giełdach europejskich niewielkim spadkiem WIG20. MWIG40 jednak wzrósł i nie reagował na europejskie spadki. W okolicach południa indeks WIG20 zaczął rosnąć, mimo że na innych giełdach nie było widać najmniejszej nawet poprawy.

Indeks zaatakował opór z września (okolice 2.410 pkt.). Atakował go nawet dwa razy, ale zachowanie giełd zagranicznych zdecydowanie nie tworzyło atmosfery, w której pokonanie tego oporu (i otworzenia tym samym drogi do 2.450 pkt.) byłoby możliwe. Udało się jednak ocalić niewielką zwyżkę, a WIG20 dotknął oporu z września. Czekamy na impuls, który pozwoliłby pokonać te opory, a tym samym wygenerowałby (po pokonaniu 2.450 pkt.) mocny, średnioterminowy sygnał kupna.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.