W USA drugi dzień częściowego  paraliżu rządu mógł  być prawdziwym  testem  nastrojów panujących na rynkach. Przed sesją były one słabe. Zniżkowały indeksy giełdowe i kontrakty na amerykańskie indeksy. Jednak w trakcie sesji sytuacja znacznie się zmieniła. Królowała niepewność.

Dowiedzieliśmy się też, że wielu publikacji w tym tygodniu najprawdopodobniej nie będzie (między innymi miesięcznych danych z rynku pracy). W środę zobaczyliśmy tylko wrześniowy raport ADP o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym. Oczekiwano 180 tys. nowych miejsc pracy – było w rzeczywistości 166 tys.

Rynek akcji rozpoczął sesję od blisko jednoprocentowego spadku, ale prawie natychmiast indeksy zaczęły się podnosić. Pomagało bykom to, że Barack Obama miał (po sesji w Stanach) spotkać się z przywódcami Kongresu. Spotkanie miało być poświęcone kryzysowi budżetowemu oraz kwestii podniesienia limitu zadłużenia USA. Nic dziwnego, że na dwie godziny przed końcem sesji indeksy prawie wróciły do poziomu neutralnego.

Potem jednak rzecznik Białego Domu powiedział, że podczas tego spotkania prezydent Barack Obama nie będzie negocjował z Johnem Boehnerem, speakerem Izby Reprezentantów, a to przełożyło się na osuwanie indeksów. Daleko nie dotarły. Niewielki spadek sygnalizuje, że giełdy weszły w fazę wyczekiwania.
GPW dopasowała się w środę swoim zachowaniem do innych giełd europejskich. Tam indeksy rozpoczęły sesję od wyraźnych spadków, więc i u nas sytuacja wyglądała podobnie. WIG20 tracił 0,8 proc. Pesymizm na GPW utrzymywał się przez dwie godziny. Przed południem zaczęły się nieznacznie poprawiać nastroje na innych giełdach, a to natychmiast i do tego gwałtownie przełożyło się na GPW. WIG20 błyskawicznie zredukował skalę spadku do kosmetycznych wartości. Przed południem meldował się już na poziomie neutralnym.

Widać było, że obóz byków nie ma zamiaru spasować i chce zdecydowanie po raz drugi przetestować linię trendu spadkowego. Bardzo dobrze zachowywał się sektor bankowy pod wodzą Pekao SA. Gdyby nie spadek KGHM to GPW byłaby drugą obok włoskiej giełdą, na której rosłyby indeksy. Wszystko to w sytuacji, kiedy na innych giełdach nadal widać było spadki.

Przed konferencją prasową Mario Draghiego, szefa ECB również u nas indeksy osunęły się. Dzięki temu, że na innych giełdach skala spadku została zredukowana WIG20 tracił mniej więcej tyle ile CAC-40 czy XETRA DAX (około pół procent). Przed rozpoczęciem sesji w USA straty znowu się zmniejszyły, mimo tego, że na innych giełdach się zwiększały. Mimo początkowych spadków na Wall Street dzień zakończyliśmy neutralnie. Takie zachowanie GPW powinno być zapowiedzią szturmu na linię trendu spadkowego.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.