We wtorek w USA, podobnie jak w Europie, w kalendarium brak było istotnych danych makro i raportów spółek, a po poniedziałkowej sesji w USA nic istotnego się nie wydarzyło. Poza tym w sprawie greckiej osiągnięto postęp, co potwierdzał zarówno Janis Waroufakis, minister finansów Grecji jak i Jeroen Dijsselbloem, szef Eurogrupy, a ECB zwiększył pulę pomocy dla banków greckich o 1,2 mld euro, co też było pozytywem.

A jednak na rynkach akcji w Europie od rana panowały lekko paniczne nastroje. Indeksy nurkowały, a wraz z nimi nurkowały ceny obligacji (rosła rentowność). Towarzyszył temu duży wzrost kursu EUR/USD. Jak więc widać wpływ skupu obligacji przez ECB okazał się być krótkotrwały, co zaniepokoiło europejskich graczy. Nie musiało niepokoić Amerykanów, bo dla nich wzrost kursu EUR/USD (słaby dolar) jest korzystny.

Pozostający wyraźnie pod wpływem europejskich spadków gracze amerykańscy rozpoczęli sesję od wyprzedaży akcji. Indeksy zanurkowały, ale daleko im było do spadków na giełdach europejskich. Właściwie prawie natychmiast zarówno indeksy jak i ceny obligacji zaczęły rosnąć. Na trzy godziny przed końcem sesji indeks S&P 500 był już bardzo blisko poziomu neutralnego.

Potem praktycznie go dotknął, ale obóz niedźwiedzi był za silny i indeksy straciły około 0,3 proc. Co oczywiście niczego nie zmieniło w obrazie technicznym – indeks nadal jest w trendzie bocznym.

Na GPW we wtorek raport kwartalny opublikował m.in. Pekao. Był lepszy od oczekiwań, ale fatalne nastroje na europejskich rynkach akcji nie pozwoliły z początku na zwyżkę cen akcji (w końcu sesji jednak zdrożały). WIG20 i indeksy mniejszych spółek od początku sesji spadały, ale spadki było o wiele mniejsze niż we Francji czy w Niemczech.

Przed południem WIG20 zaczął redukować skalę strat korzystając z uspokojenie na innych rynkach i czekając na pobudkę w USA. Na godzinę przed rozpoczęciem sesji na Wall Street spadki były już minimalne, a końcówka sesji była bardzo „bycza", dzięki czemu WIG20 zyskał 0,30 proc., co na tle nurkujących indeksów we Francji i Niemczech wyglądało znakomicie. Sygnał kupna nadal obowiązuje.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.