W poniedziałek w USA kalendarium było raczej puste. Amerykańskie dane makro (indeks rynku nieruchomości podawany przez NAHB) nie miały najmniejszego wpływu na zachowanie rynków. Odnotujmy, że indeks wyniósł 64 pkt. (oczekiwano, że pozostanie na poziomie 62 pkt.). Był to najwyższy odczyt od 10 lat.

Jeśli chodzi o informacje spoza USA to w nocy z niedzieli na poniedziałek w Chinach opublikowane zostały bardzo ważne dane. PKB podobno wzrósł o 6,9% (oczekiwano 6,8%), produkcja we wrześniu wzrosła o 5,7% (oczekiwano 6%), sprzedaż wzrosła o 10,9% (oczekiwano 10,8%). Dane są z wielu powodów mało wiarogodne, a i tak nieciekawe – po raz pierwszy od 2009 roku PKB wzrósł o mniej niż 7%.

Dla rynku akcji istotne były publikowane przed sesją raporty kwartalne Halliburton, Morgan Stanley, i przygotowanie do publikowanym po sesji raporcie IBM. Halliburton opublikował zysk wyższy od prognoz, ale niższe przychody, a Morgan Stanley rozczarował. Akcje taniały.

Pod wpływem publikacji tych raportów i na skutek spadku ceny ropy oraz dlatego, ze dolar się umacniał początek sesji na Wall Street był negatywny. Prawie natychmiast magia czwartego kwartału podziałała i indeksy popędziły na północ. Po 2,5 godzinach dotknęły poziomu neutralnego i bez przekonania zaczęły się powoli osuwać.

GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję podobnie jak inne giełdy europejskie, czyli wzrostem indeksów, ale u nas był on wyraźnie mniejszy niż na tamtych giełdach. Od początku sesji widać było, że aktywność graczy jest nieduża.

Nieco lepiej zachowywały się banki zaangażowane w kredyty frankowe. Podczas weekendu prezydent Andrzeja Dudy powiedział, że będzie się starał o ustawę pomagającą zadłużonym w walutach kredytobiorcom będącym w najtrudniejszej sytuacji. Bardzo sensowna wypowiedź – pytanie tylko, czy podobnie będzie się wypowiadało po wyborach PiS.

Nasz rynek był jednak nadal przedwyborczo słaby. Po 90 minutach WIG20 wrócił do poziomu neutralnego. Do publikacji w USA raportów spółek nie było to sprowokowane sytuacją zewnętrzną. Potem szkodziło naszemu rynkowi osuwanie się indeksów na innych giełdach. WIG20 zakończył dzień półprocentowym spadkiem, ale MWIG40 zyskał blisko pół procent. Obrót był śmiesznie mały. Czekamy na wybory.

Jak widać nasz rynek jest słaby, ale małe obroty mogą prowadzić do dziwnych i całkiem nieoczekiwanych zwrotów. Zakładam, że wczorajsza debata pretendentek do objęcia po wyborach fotela premiera niczego nie zmieniła. Jak by nie oceniać pretendentki to jedno jest pewne – PO nie zyskała, a PiS nie straciło. Polityka nie będzie więc miała wpływu na nastroje tych graczy, którzy przed wyborami zechcą handlować, a po dwóch spadkowych sesjach przydałaby się wzrostowa kontra.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.