W piątek Wall Street mogła pokazać, że czwartkowy wzrost indeksów nie był jedynie przypadkiem. Nie było zbyt wielu impulsów, które mogłyby pokierować decyzjami inwestorów. W każdym razie nie były to impulsy mające duży wpływ na nastroje amerykańskich inwestorów.

Przed sesją w USA słabo zachowywały się giełdy europejskie, a lira znowu traciła (szkodziła groźba nowych sankcji, które mogą być zastosowane przez USA). Przed rozpoczęciem sesji na Wall Street napłynęła informacja mówiąca o tym, że turecki sąd odrzucił apelację, w której zwracano się o uwolnienie pastora Andrew Brunsona z aresztu domowego (to o niego upomina się Donald Trump) . To jednak z oczywistych powodów Wall Street nie martwiło. Turcja to nie Chiny.

Dane makro publikowane w piątek nie miały żadnego wpływu na zachowanie rynków. Odnotujmy jedynie, że wstępny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan wyniósł 95,3 pkt. (oczekiwano wzrostu z 97,9 na 98 pkt.). Indeks wskaźników wyprzedzających (LEI) wzrósł o 0,6% (oczekiwano wzrostu o 0,4%).

Na rynku akcji kilka spółek z sektora wysokich technologii (Nvidia, Applied Materials) opublikowało informacje, które szkodziły całemu sektorowi producentów półprzewodników. Mogły zapowiadać zmniejszenie popytu na te produkty. Dlatego też początek sesji był spadkowy, a potem, przez długi czas indeksy kręciły się wokół poziomu neutralnego.

W końcówce sesji przeważyły pozytywne nastroje – w końcu czekamy przecież na porozumienie USA – Chiny. Wall Street Journal przed zakończeniem sesji pomógł bykom publikując tekst, w którym twierdzono, że Chiny i USA szykują się do zakończenia wojny handlowej do listopada (przed wyborami do Kongresu...).

Indeksy oczywiście wzrosły (dziwić tylko może, że wzrosły tak mało – S&P 500 wzrósł o 0,33%, a NASDAQ o 0,13%), dzięki czemu cały tydzień zakończył się zwyżką indeksów, które znowu są bardzo blisko rekordowych poziomów. Martwić mógł tylko ciągle bardzo mały, letni, obrót.

GPW rozpoczęła piątkową sesję od szybkiego spadku WIG20. Nieznacznie rósł MWIG40. W drugiej połowie sesji spadki indeksów w Europie dodatkowo pomogły polskim niedźwiedziom. Jednak giełdy we Francji i w Niemczech zakończyły dzień kosmetycznymi zniżkami, a u nas podaż znowu zniszczyła obóz byków. WIG20 stracił 1,96% i oddalił się od oporu podtrzymując sygnał sprzedaży.

Słabe zachowanie GPW może w dużej mierze wynikać z tego, że zbliża się wrzesień. We wrześniu właśnie FTSE Russell przenieść ma polski rynek akcji z koszyka rynków rozwijających się do rozwiniętych. To, według wielu ośrodków analitycznych, zmniejszy zaangażowanie funduszy posługujących się wskazaniami tej agencji w polskie akcje. Zniknąć ma kilka miliardów złotych. Być może część funduszy już się do tej zmiany przygotowuje.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.