W USA od początku piątkowej sesji oczywiste było, że wymiana greckich obligacji była zawarta już w cenach akcji. Dla zasady podaję, że opublikowany rano oficjalny komunikat (85,8 proc. uczestnictwa wierzycieli) był raczej satysfakcjonujący. Owszem przekroczenie 90 procent wymagało zastosowania klauzuli CAC (według mnie całkowicie bezprawnej), ale to już rynki zaakceptowały. Poza tym rząd grecki zaprosił wierzycieli, którzy posiadali obligacje wyemitowane w oparciu o prawo międzynarodowe (CAC tu nie ma zastosowania) do składania ofert do 23. marca.

Dane makro publikowane w USA były dobre. Miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy niespecjalnie odbiegał od prognoz, ale jednak był lepszy od oczekiwań. Przyrost miejsc pracy w lutym wyniósł 227 tys. (oczekiwano 210 tys.), ale dane ze stycznia zweryfikowano w górę (z 243 na 284 tys.). Podobnie było z bardziej istotnym zatrudnieniem w sektorze prywatnym. Tam ilość miejsc pracy wzrosła o 233 tys. (oczekiwano 223 tys.), ale dane ze stycznia zweryfikowano w górę (z 257 na 285 tys.). Stopa bezrobocia nie zmieniła się i wynosi 8,3 proc. Te dane w połączeniu z naturalną chęcią do realizacji zysków doprowadziły do bardzo mocnego spadku EUR/USD, co kolejny raz pokazało jak słabe jest euro.

Rynek akcji po krótkim okresie wahania ruszył na północ, ale ugrzązł na poziomach o około pół procent wyższych od czwartkowego zamknięcia. Rynek wszedł w marazm. Wyszedł z niego dołem po tym jak ISDA, organizacja decydująca o wypłacie CDS-ów, poinformowała, że decyzje Grecji odnośnie do wymiany obligacji (użycie klauzuli CAC) kwalifikują sytuację do ogłoszenia „wydarzenie kredytowego", czyli de facto bankructwa Grecji. Niewielkie wzrosty indeksów utrzymały się do końca sesji.

Podobno decyzja ISDA obciąży banki kwotą jedynie 3 mld USD, ale niepokój wynika z tego, że taka decyzja reaktywuje niejako cały rynek CDS, co może się skończyć atakiem spekulacyjnym na kolejne kraje strefy euro. Dopóki jednak takiego ataku nie zobaczymy to ta decyzja nie będzie miała bardzo dużego wpływu na zachowanie rynków.

W Warszawie w piątek czwartkowe zakończenie sesji w Stanach i informacja o powodzeniu wymiany greckich obligacji powinna nadal pomagać bykom, ale pozytywna reakcja okazał się być bardzo niemrawa i krótkotrwała. Gracze doszli do wniosku, że wszystko jest już zawarte w cenach akcji. WIG20 zaczął krążyć wokół poziomu neutralnego. Czekano na amerykańskie dane makro. Rynek wszedł w totalny marazm.

Po publikacji danych byki usiłowały zaatakować, ale bardzo szybo zrezygnowały z tego pomysłu, bo mocno spadający kurs EUR/USD i nieśmiałe jedynie próby podniesienie indeksów w Europie sparaliżowało chętnych do pogonienia indeksów na północ. Sparaliżowało tak mocno, że WIG20 zabarwił się na czerwono. Szczególnie straty euro mocno rynek niepokoiły.

Dzięki dobrym danym z USA udało się bykom odwrócić kierunek indeksu – wrócił do poziomu neutralnego. Jednak kolejny cudo-fixing odjąć pół punktu procentowego przez co indeks zademonstrował słabość naszego rynku tracąc 0,46 proc. Rynek jest bardzo słaby, a kapitału zagranicznego nadal nie widać.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi

-

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Xelion. Doradcy Finansowi Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Xelion Doradcy Finansowi Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.