Po środowej   przecenie  w czwartek w USA  liczono  na odbicie. Spokój na rynku walutowym i na europejskim   rynku   długu   przed  sesją   pomagał  bykom.  Mógł  też  im pomagać proces „window dressing".   Teoretycznie     szkodziły  dane      makro, ale i tam znaleziono pociechę (o tym niżej), a poza tym w ostatnim dniu miesiąca mocniej działała zasada „im gorzej tym lepiej", bo Fed pomoże.

Raport Challengera o planowanych w USA zwolnieniach jest zazwyczaj ignorowany i tym razem też tak było, ale dobry dla byków to on nie był. W maju zaplanowano 61,9 tys. zwolnień (w kwietniu było to 40,6 tys.). Slaby był też raport ADP (o zmianie zatrudnienia w maju w amerykańskim sektorze prywatnym). W maju zatrudnienie wzrosło o 133 tys. miejsc pracy – oczekiwano 148 tys. Dane tygodniowe też były słabe. Ilość nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła do 383 tys. (oczekiwano 37- tys.). Wzrosła też średnia 4. tygodniowa.

Weryfikacja danych o wzroście w USA PKB w 1. kwartale nie przyniosła rewelacji. Tak jak oczekiwano annualizowany wzrost wyniósł 1,9 proc. Majowy indeksy Chicago PMI mógł jednak tylko zasmucić – spadł z 56,2 do 52,7 pkt. Oczekiwano, że wzrośnie. Za to raport o majowej sprzedaży detalicznej w sieciach sprzedaży w sklepach czynnych dłużej niż 1 rok był zaskakująco dobry – sprzedaż wzrosła o 4 proc. r/r (oczekiwano wzrostu o 0,6 proc.).

Dane o sprzedaży były doskonałym pretekstem dla byków, szczególnie, że publikowane były tuż przed końcem sesji w Europie. Poza tym ucieszono się też wtedy tym, że kolejny sondaż w Grecji (na szczęście od niedzieli już nie będzie można ich publikować) pokazał, że Nowa Demokracja ma 26 proc. poparcia, a Syriza 24,3 proc. Różnica mniejsza niż błąd pomiaru, ale w ostatnim dniu miesiąca wystarczyła.

Pomagało też, że na swojej stronie internetowej Wall Street Journal napisał, iż MFW rozpoczął dyskusję nad planem pomocy Hiszpanii, jeśli nie znajdzie ona kapitału na pomoc swojemu sektorowi bankowemu. Informowała o tym agencja Dow Jones. Dementi MFW (niczego nie rozważano i nikt o nic nie prosił) mogło nawet jeszcze bardziej poprawić nastroje. Jeśli rozważają to pomogą, a jeśli nie rozważają to pewnie nie ma zagrożenia. Taka typowa, rynkowa zabawa.

Rynek akcji spadał w wyniku publikacji bardzo słabych danych makro. Indeksy traciły już blisko jeden procent. Potem, po „rewelacjach" z Grecji i z MFW oraz po publikacji raportu o sprzedaży indeksy zaczęły rosnąć. Na 2,5 godziny meldowały się już na poziomie neutralnym. Wtedy niedźwiedzie jeszcze raz zaatakowały. Były zdecydowanie za słabe. W ostatniej godzinie byki już zdecydowanie przejęły kierownicę. Zwyżki duże nie były i w końcu sesji zostały zamienione na niewielkie spadki, ale jeśli pamięta się o bardzo słabych danych makro to z pewnością był to sukces byków. Uważam, że gracze zaczynają walkę o wzrostowy czerwiec.

GPW potwierdzała w czwartek od rana, że jej środowa względna siła nie była przypadkowa. Od początku widać było chęć do doprowadzenia do zwyżki. Jak tylko indeksy w Europie zaczęły zyskiwać to u nas WIG20 błyskawicznie wzrósł praktycznie odrabiając straty (niewielkie) ze środy. Nawet osunięcie indeksów na innych giełdach po wycofaniu się Komisji Europejskiej z pomysłu dokapitalizowania banków niczego u nas nie zmieniło.

Po pobudce w USA i publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy osunął się, ale był dużo silniejszy niż inne indeksy europejskie. W końcówce sesji uparcie trzymał się tuż nad poziomem neutralnym, ale końcówka była piorunująca. Cudo-fixing podniósł WIG20 o 16 pkt., dzięki czemu udało się wyczarować jednoprocentowy wzrost. Najważniejsze było to, że po raz drugi z kolei obroty były duże. Jeszcze jeden wzrost i dostaniemy potwierdzenie sygnału kupna, który wstępnie już po czwartkowej sesji został wygenerowany.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.