W wigilię Dnia Niepodległości sesja w USA skończyła się o 3 godziny wcześniej niż zwykle. To oczywiście drastycznie obniżyło aktywność graczy. Nie znaczy to jednak, że nic się nie wydarzyło. Cieszono się na przykład tym, że w Chinach indeks PMI dla sektora usług po dwóch miesiącach spadku wzrósł w czerwcu do 56,7 pkt.

W USA publikowane we wtorek dane też były dobre. Raport o majowych zamówieniach przemysłowych pokazał ich wzrost o 0,7 proc. m/m (oczekiwano wzrostu o 0,1 proc.). Weszliśmy w taką fazę, kiedy to dane dobre pomagają bykom niejako wprost, a złe też pomagają, bo „Fed pomoże".

Na rynku surowcowym dane z Chin wspomożone przez czekanie na pomoc banków centralnych pomagały w gwałtownym wzroście cen. Najlepiej zachowywała się ropa, bo reagował na sankcje nałożone na Iran. Minister spraw zagranicznych tego kraju potępił sankcje nałożone przez UE, a Goldman Sachs ocenił, że embargo będzie miało większy wpływ na ceny niż poprzednio oczekiwano. Baryłka zdrożała o kolejne prawie pięć procent, ale na razie możemy mówić jedynie o korekcie 30. procentowego, trwającego od marca spadku.

Wydawało się, że na rynek akcji negatywnie podziała to, że po poniedziałkowej sesji Microsoft poinformował, iż z powodu akwizycji zwiększy koszty o około 6 mld USD. Okazało się jednak, że cena akcji rosła. Szczególnie mocno drożały akcje w sektorze paliwowym (duże wzrosty ceny baryłki ropy miały w tym główny udział). Ta dziwna sesja zakończyła się kolejnym wzrostem indeksów otwierającym im drogę do kwietniowych szczytów. Polowanie na pomoc banków centralnych i spokój na rynku europejskiego długu po szczycie UE nadal wspomagać będzie obóz byków.

GPW rozpoczęła wtorkową sesję od anulowania poniedziałkowego spadku i kolejnego ataku WIG20 na opór (okolice 2.278 pkt.). Bardzo szybko jednak (podobnie jak na innych giełdach) byki zrezygnowały. Indeks osunął się i rynek wszedł w marazm, ale ciągle przebywał nad poziomem poniedziałkowego zamknięcia.

Przed pobudką w USA również u nas (podobnie jak na innych giełdach) indeksy ruszyły na północ, ale ten ruch szybko zamarł. Nasz rynek nie reagował na końcówkę z ostrą zwyżką na innych rynkach europejskich. Dopiero fixing podniósł WIG20, dzięki czemu zyskał ona 0,7 proc. Nadal jednak pozostał pod oporem (w końcu go pokona). Plusem było to, że tym razem duży był obrót (przede wszystkim dzięki KGHM).

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.