Środa była w USA kolejnym  dniem ze skąpym  kalendarium. W  zasadzie nie było niczego, co mogłoby poruszyć  rynkami. Miał  wypowiadać się Charles Plosser z  Fed w Filadelfii, ale  agencje nawet nie  przytaczają  wątków z jego wypowiedzi.       

Za to Sandra Pianalto, szefowa Fed w Cleveland, powiedziała, że widoczna jest „znaczna poprawa" na rynku pracy, więc ograniczenie zakupów aktywów może już być uzasadnione. Warto tutaj wspomnieć o opinii Goldman Sachs, który to banki inwestycyjny ostrzega, że większość nowych miejsc pracy to zatrudnienie tymczasowe, co każe zachować ostrożność, kiedy mówi się o silnym rynku pracy.

Rynkowi akcji zaszkodziły wyniki kilku spółek, a poza tym ciągle trwała jeszcze realizacja zysków (pod pretekstem reakcji na wypowiedzi członków Fed). Uważam, że tak naprawdę rynek od dawna ma już wliczone w ceny ograniczenie skupu aktywów (QE) między wrześniem i grudniem, a rynek po prostu chłodzi wskaźniki.

Indeksy spadały, ale między otwarciem a godziną 18.00 S&P wyrysował podwójne dno, co doprowadziło do redukcji skali spadków i wejścia rynku w marazm w oczekiwaniu na rozgrywkę w ostatniej godzinie. Wtedy też nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło. Indeksy straciły po około 0,3 procent, a sesja nie miała żadnego znaczenia prognostycznego.

GPW rozpoczęła środową sesję zgodnie z oczekiwaniem, czyli małym spadkiem WIG20. Zachowanie naszej giełdy prawie nie odbiegało od tego, co widzieliśmy na innych giełdach europejskich. Tak zresztą jak i na innych giełdach po niecałych dwóch godzinach WIG20 zameldował się na poziomie neutralnym.

Na tym byki nie poprzestały i indeks dzięki zwyżce Pekao, PKO BP i PKN zabarwił się na zielono. Zwyżka była jednak niewielka i nic nieznacząca. O wiele lepiej zachowywał się sektor mniejszych spółek – MWIG40 zyskiwał ponad jeden procent. Przed pobudką w USA drogą mniejszych spółek poszedł też WIG20. Trochę pomagała naszemu rynkowi niewielka poprawa na innych giełdach europejskich.

Również na naszym rynku zachowanie inwestorów po rozpoczęciu sesji w USA było bardzo nietypowe. Na Wall Street indeksy nurkowały, a u nas (podobnie jak na innych giełdach europejskich) reakcji negatywnej nie było. WIG20 zakończy dzień zwyżką o 0,56 proc., ale prawdziwym liderem był MWIG40 (plus 1,57 proc.). Podobnie jak WIG20 zachował się SWIG80. Na mniejszych spółkach znacznie wzrósł obrót. Tam trwa hossa.

Jak widać ruchami w górę i w dół WIG20 chłodzi wskaźniki i nie pokazuje kierunku, a sygnał kupna ciągle obowiązuje. Nieco martwić może to, że wykupione są oscylatory na MWIG40, SWIG80 i na indeksie cenowym. Przydałaby się na tych rynkach korekta – choćby przyjmująca formę ruchu w bok.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.