W USA  w  poniedziałek w kalendarium  nie  było  żadnych  danych  makro. Amerykanie  zmuszeni  zostali  do spoglądania  poza swój rynek. Duży spadek eksportu i importu w Chinach nastrojów poprawić nie mógł. Europejskie obawy o sytuację w Grecji i na Ukrainie przeceniały indeksy w Europie, co też (delikatnie) szkodziło amerykańskim bykom.

Pretekstem (bo raczej nie prawdziwym powodem europejskich spadków) były wypowiedzi greckiego premiera (nie chce przedłużania pomocy dla Grecji, ale to przecież rynki już wiedziały) i niepewność przed środowymi rozmowami w Mińsku, które mogą zadecydować o dalszym przebiegu konfliktu.

Rynek amerykańskich akcji rozpoczął dzień od delikatnych spadków indeksów. Byki atakowały trzy razy i za każdym razem, po powrocie do poziomu neutralnego indeks S&P 500 odbijał się w dół. Na dwie godziny przed końcem sesji spadł nieco mocniej (ale nadal mniej niż o pół procent), ale oczywiste było, że rynek czeka na rozgrywkę w ostatniej godzinie sesji.

Indeks S&P 500 tracił już blisko jeden procent, ale właśnie w ostatniej godzinie odrobił połowę tego spadku kończąc dzień zniżką o mniej niż pół procent. Trwa, na razie niegroźna, korekta.

GPW rozpoczęła dzień od spadku WIG20, ale by on o wiele mniejszy niż spadki indeksów w Niemczech czy we Francji. MWIG40 tracił symbolicznie. Najmocniej traciły akcje banków zaangażowanych w kredyty „frankowe", co sygnalizowało, że rynek nadal boi się pomysłów mających na celu pomoc zadłużonym we frankach.

Po godzinie ostrych spadków indeksy na innych giełdach zaczęły odrabiać straty, a to pomagało w odrabianiu strat również przez indeksy na GPW. Jednak wielkiej chęci do kupna akcji nie było. Słusznie, bo po pobudce w USA indeksy w Europie znowu zaczęły się osuwać. Nasz rynek nadal trwał w marazmie i dopiero neutralne rozpoczęcie sesji w USA zaczęło trochę bykom pomagać. Nic istotnego z tego nie wynikło. WIG20 zakończył dzień tam, gdzie tkwił przez cały czas tracąc 0,62 proc. i nadal podtrzymując sygnał kupna.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.