Wtorek w USA był kolejnym dniem w tym, pozbawionym większych raportów makro, tygodniu. Odbywał się też szczyt G-20, ale to rzadko kiedy ma większy wpływ na zachowanie rynków. Tak było i tym razem. Agencja AFP pisze, że zarówno sprawa cen ropy jak i sposób podejścia do Grecji i jej żądań podzieliły uczestników szczytu. Nie da się w takim gronie ustalić niczego, co potem będzie wykonywane i przyniesie widoczne owoce. Interesy są zbyt rozbieżne.

Bykom pomagało zachowanie rynków europejskich, gdzie indeksy przed rozpoczęciem sesji na Wall Street całkiem mocno zyskiwały. Już rano inwestorzy dowiedzieli się, że minister finansów Grecji (już w poniedziałek wieczorem) w parlamencie uspokajał nastroje. Powiedział, że: rząd nie porwie na strzępy istniejących porozumień i nie wykolei budżetu. Poza tym stwierdził, że Grecja wdroży 70 procent reform uzgodnionych w porozumieniach z „trojką".

We wtorek źródła agencji Bloomberg poinformowały, że Grecja dostanie więcej czasu na zaprezentowanie propozycji ostatecznego porozumienia z kredytodawcami (podobno 6. miesięcy), jeśli rząd premiera Tsiprasa potwierdzi, że potrzebuje nowego programu pomocy i zapowie, że nie doprowadzi do odrzucenia najważniejszych elementów obecnie obowiązującego porozumienia. Najważniejsze było to, że podobno Komisja Europejska zgodzi się na zwiększenie pożyczki dla Grecji o 10 mld euro.

Komisja Europejska zaprzeczyła, że jest już projekt porozumienia, ale rynki nie chciały tego słuchać. Nawet to, że Wolfgang Schaeuble, niemiecki mister finansów, po szczycie G-20 powiedział reporterom, że nie będzie szybkiego rozwiązania greckiego kryzysu, a Niemcy nie pójdą na ustępstwa tylko na chwilę popsuło nastroje. Amerykanie dziali według zasady „co nas obchodzą europejskie problemy".

Bykom na Wall Street mogła szkodzić przecena ropy, ale tym razem gracze to zlekceważyli (ta duża zmienność na ropie powoduje, że duże zmiany ceny są lekceważone). Bardziej cieszono się poprawą nastrojów w Europie. Poza tym przecież bycze nastoje na Wall Street zdecydowanie nie zniknęły, a po dwóch dniach (małych) spadków inwestorzy uważali, że trzeba kupować akcje. Sesja zakończyła się sporymi zwyżkami indeksów, ale korekta (trend boczny) nie została zakończona.

GPW rozpoczęła wtorkową sesję tak jak inne giełdy europejskie – od niewielkiego wzrostu WIG20. I tak jak na innych indeksach nasze indeksy zaczęły się powoli osuwać, ale szybko osuwanie zatrzymało się na poziomie neutralnym. Przed południem WIG20 poszedł śladem swoich odpowiedników na innych giełdach – wybił się i zazielenił. U nas jednak entuzjazmu nie było widać. Nie było widać na tyle, że dzień zakończyliśmy neutralnie.

Strajki górników i marsz rolników na Warszawę przy bierności rządu zaczynają szkodzić nie tylko złotemu, ale hamują również popyt na GPW. Ciągle nie do końca wyjaśniona sytuacja banków z kredytami we frankach też szkodzi bykom. W takie sytuacji to, że rynek nadal podtrzymuje sygnał kupna jest i tak sukcesem byków.

Dzisiaj odbędą się rozmowy Niemcy-Francja-Rosja-Ukraina w Mińsku. Dzisiaj też w Brukseli odbędzie się spotkanie Janisa Waroufakisa, ministra finansów Grecji, z ministrami finansów innych krajów strefy euro. Ma to być nadzwyczajne spotkanie w sprawie pomysłów Grecji na spłatę zadłużenia. W obu tych przypadkach podczas sesji europejskich wyników rozmów nie poznamy (greckich z pewnością nie, bo rozpoczynają się o 17.30), więc na giełdach (przynajmniej na tych europejskich) nastroje będą się zmieniały w takt kolejnych pogłosek.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.