W USA w poniedziałek graczom pomagać mogło zachowanie giełd europejskich, gdzie indeksy rosły (mimo tego, że słabnące euro sugerowało niewiarę w greckie porozumienie). Tyle tylko, ze słabe euro pomaga strefie euro, a mocny dolar szkodzi gospodarce USA, więc reakcja amerykańskich graczy mogła być bardzo zróżnicowana. Inwestorzy szykowali się jednak przede wszystkim do wtorkowego wystąpienia Janet Yellen, szefowej Fed.

W poniedziałek rząd grecki miał też przedstawić konkretne propozycje reform. Mają one ograniczyć korupcję i oraz doprowadzić do wzrostu efektywności sektora publicznego oraz zwiększyć bazę podatkową. Grecy mieli czas do północy, ale w podczas sesji na Wall Street informacje o złożeniu propozycji przez agencje podane nie zostały. Nawet jeśli we wtorek proponowane przez Grecję reformy zostaną zaakceptowane to za cztery miesiące problem powróci.

Jeśli chodzi o amerykańskie dane makro to dowiedzieliśmy się tylko tego, że w styczniu sprzedaż domów na rynku wtórnym o 4,9 proc. m/m (oczekiwano braku zmiany). Ta publikacja jednak bardzo rzadko wpływa na giełdowe nastroje. W poniedziałek nie wpłynęła. Jedynie rentowność obligacji spadła.

Na rynku akcji od początku sesji widać było niepewność. Niedźwiedziom sprzyjała taniejąca ropa, ale nadzieje na greckie porozumienie i czekanie na wystąpienie Janet Yellen nie pozwalało na ich wygraną. Czekano na koniec sesji, gdzie miała nastąpić standardowa rozgrywka. Rzeczywiście nastąpiła, ale do niczego nie doprowadziła. Grecja poinformowała, że złoży listę reform dopiero we wtorek, co zaczęło przeceniać indeksy, ale w samej końcówce wróciły do poziomu neutralnego.

W Warszawie na rynek akcji oddziaływało kilka czynników. Porozumienie greckie pomagało bykom, ale temat ukraiński wyglądał niejednoznacznie. Sygnały płynące z rynków zagranicznych też były zdecydowanie niejednoznaczne. Euro mocno traciło do dolara, ale indeksy na europejskich giełdach rosły.

Wynikiem powyższych czynników było umiarkowanie pozytywne rozpoczęcie sesji na GPW. WIG20 zyskiwał około pół procent, a systematycznie zyskujący od początku sesji mWIG40 nawet nieco więcej. Rynek natychmiast wszedł w fazę marazmu nie reagując na osuwanie się europejskich indeksów. Zareagował na próbę zakończenia tego osuwania próba wybicia, ale kolejna słabość giełd europejskich ten ruch zahamowała. Giełda weszła w wielogodzinny marazm z małymi obrotami.

Przed rozpoczęciem sesji w USA indeks WIG20 wybił się z tej stabilizacji, mimo że na rynkach zagranicznych sytuacja nie zmieniła się ani na jotę. Indeks na północ prowadził PKN Orlen, któremu pomagała przecena ropy (tańsza ropa – wyższe marże, a więc i zyski). Zanosiło się na zakończenie dnia na minimalnym poziomie wąskiego pasma wahań, ale od czego jest fixing? Tylko dzięki niemu WIG20 zyskał 0,71 proc.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.