W USA w  czwartek, po  bardzo  spokojnej  sesji  środowej, gracze  dostali  kilka raportów makro, które mogły dostarczyć im pretekstu do bardziej zdecydowanego ruchu indeksów. Dane były jednak niejednoznaczne. Amerykanom za to bardzo nie podobało się potężne umocnienie dolara w stosunku do euro, o czym niżej, co zaś bardzo podobało się bijącym rekordy giełdom Eurolandu.

Dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku pokazały, że w styczniu zamówienia wzrosły o 2,8 proc. m/m (oczekiwano 1,9 proc.). Bardziej istotne zamówienia bez środków transportu – wzrosły o 0,3 proc. m/m (oczekiwano 0,5 proc.). W ostatnich dwóch miesiącach dane były bardzo słabe, więc nic dziwnego, że w końcu wzrosły, ale te bardziej istotne wzrosły bardzo słabo. Mówiono, że dane są dobre, ale one były co najwyżej znośne.

Dowiedzieliśmy się też, że liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożona w ostatnim tygodniu wyniosła 313 tys. (oczekiwano 283. tys.). Wzrosła też średnia 4. tygodniowa. To były słabe dane. Inflacja CPI spadła o 0,7 proc. m/m (oczekiwano 0,6 proc.) i wynosiła minus 0,1 proc. r/r. Deflacja nie może cieszyć, ale niektórzy komentatorzy upajali się tym, że inflacja bazowa wzrosła o 1,6 proc. r/r.

Na rynku walutowym od rana widać było delikatne osuwanie się kursu EUR/USD. Dodatkowo umocnił się po publikacji danych makro, mimo że możne je było interpretować w bardzo różny sposób. Przyśpieszył ten proces James Bullard, szef Fed w St. Louis – powiedział, że mocny dolar ma niewielki wpływ na politykę monetarną i na gospodarkę. Zadziwiające stwierdzenie, skoro 1/3 PKB w USA jest wytwarzana przez eksport netto.

Ta wypowiedź w połączeniu z brakiem odniesienia Janet Yellen, szefowej Fed, podczas wystąpień w Kongresie do wpływu mocnego dolara na gospodarkę dała ten wyczekiwany impuls – kurs EUR/USD opuścił krótkoterminowy trend boczny i dosłowniej się zawalił tracąc półtora procent (to bardzo dużo na rynku walutowym).

Na rynku akcji bardzo mocny dolar szkodził eksporterom, a nurkująca cena ropy szkodziła cenom akcji w sektorze paliwowym. Z tego też powodu indeksy przez większą część sesji trzymały się blisko poziomu neutralnego. Na dwie godziny przed końcem sesji S&P 500 przetestował sesyjne dno i zaczął spadać dalej. Niedźwiedzie znowu były jednak za słabe. Końcówka sesji była bycza, a straty ograniczone do kosmetycznych (NASDAQ nawet zyskał). Nadal obowiązuje zasada „kupuj każdy spadek", a to prowadzi do budowania bańki spekulacyjnej.

GPW w czwartek nadal pokazywała słabość w segmencie dużych spółek. WIG20 rozpoczął dzień neutralnie, po czym natychmiast zaczął się osuwać, mimo że zachowanie giełd zagranicznych takiego kierunku nie wymuszało. MWIG40 i SWIG80 trzymały się blisko poziomu neutralnego.

Przed południem indeksy na innych giełdach zaczęły powoli rosnąć, co na GPW doprowadziło WIG20 do poziomu neutralnego. Jednak jedynie KGHM tak naprawdę pomagał indeksowi dodając mu około 0,2 punktu procentowego (zyskiwała blisko trzy procent, dzięki sygnałowi kupna na miedzi).

Zanosiło się na zakończenie sesji na poziomach bliskich neutralnym i w zasadzie tak było, bo trudno uznać wzrost WIG20 o 0,27 proc., za znaczącą zwyżkę. Nieco lepiej zachował się MWIG40, a SWIG80 odpoczywał kończąc dzień neutralnie.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.