W USA w poniedziałek wpływ na notowania na giełdach mogło teoretycznie mieć to, że w sobotę Ludowy Bank Chin obniżył stopy procentowe o 25 punktów bazowych (z 2,75 na 2,5 proc.) oraz to, że chiński indeks PMI dla sektora przemysłowego został zweryfikowany z 50,1 pkt. na 50,7 pkt.

Jednak skoro giełda chińska zareagowała bardzo niemrawo, a na rynku surowców też nie było widać ekscytacji to i rynek amerykańskich akcji niespecjalnie się tymi, niezłymi danymi przejął. Nastroje z pewnością psuć mógł kolejny klincz Republikanie – prezydent Obama. Republikanie postanowili nie zgodzić się na wyasygnowanie środków na bezpieczeństwo wewnętrzne o ile prezydent nie cofnie swoich decyzji odnośnie polityki imigracyjnej. To też jednak na razie wielkiego wpływ na rynki nie ma.

Publikowane w poniedziałek dane makro były jak to się często dzieje słodko-gorzkie – tym razem z przewagą gorzkich. Raport o styczniowych przychodach/wydatkach Amerykanów pokazał, że dochody wzrosły o 0,3 proc. m/m, a wydatki zmalały o 0,2 proc. (oczekiwano odpowiednio 0,4/-0,1 proc.). Wydatki na inwestycje budowlane w styczniu spadły o 1,1 proc. m/m (oczekiwano wzrostu o 0,3 proc.).

Najważniejszą publikacją był lutowy indeks ISM dla przemysłu amerykańskiego. Dowiedzieliśmy się, że wyniósł 52,9 pkt. (oczekiwano spadku z 53,5 na 53,1 pkt.). Ostateczny odczyt indeksu PMI dla przemysłu amerykańskiego został zweryfikowany z 54,3 na 55,1 pkt.

Na rynku akcji od początku sesji indeksy rosły. Nie były to wzrosty duże, ale jednak widoczne. Powodów do zwyżek w zasadzie nie było, ale początek miesiąca i zaangażowanie świeżych kapitałów w połączenia z chęcią odrobienia piątkowych strat zwiększał siłę byków. Końcówka sesji była bardzo korzystana dla obozu byków. Indeksy pobiły kolejne rekordy. A bańka rośnie...

W poniedziałek GPW po staremu rano nie bardzo chciała podporządkować obowiązującemu trendowi na innych giełdach. Rozpoczęcie dnia było neutralne, a jak tylko nieznacznie popsuły się nastroje w Eurolandzie to WIG20 zabarwił się na czerwono i rynek wszedł w marazm. Rósł jednak MWIG40, a jeszcze mocniej zwyżkował SWIG80.

Nawet spadki europejskich giełdach przed pobudką w USA tej sytuacji nie zmieniały. Pewnie dlatego, że tylko francuski CAC-40 tracił mocniej, niemiecki XETRA DAX wygląda jak polski WIG20. Dopiero na pół godziny przed rozpoczęciem sesji w USA seria koszyków doprowadziła do wyłamania WIG20 w dół. Indeksy mniejszych spółek nie zareagowały, a powodów zewnętrznych takiego ruchu nie było.

Końcówka sesji nieco zmniejszyła rozmiary porażki byków – WIG20 stracił tylko 0,37 proc. Znowu wzrosły i to solidnie MWIG40 i SWIG80, ale uwaga: oba indeksy są już w stanie technicznego wykupienia, co powinno zrodzić (zapewne niegroźną) korektę.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.