Wtorek był w USA kolejnym dniem z pustawym kalendarium. Nikogo nie poruszyły dane o styczniowych zapasach w amerykańskich hurtowniach (wzrosły o 0,3 proc. m/m, oczekiwano 0 proc.). Uwaga skupiona była przede wszystkim na rynku walutowym. Już w nocy azjatyccy inwestorzy zaczęli umacniać dolara, co przełożyło się rano we wtorek na kolejny, duży spadek EUR/USD. Nie widać było nawet śladu oczekiwanej przeze mnie realizacji zysków. Trochę to dziwne, bo przecież rynki miały wiele miesięcy na przygotowanie się do rozpoczęcia skupu aktywów przez ECB. Podczas tych miesięcy kurs spadał, a jednak trend jest tak silny, że tylko jakieś wydarzenie może go odwrócić.



We wtorek wszystko pomagało niedźwiedziom - kurs spadł o blisko półtora procent. Mówiono o problemie greckim i o obawie o to, co w przyszłym tygodniu, w środę, powie Janet Yellen, szefowa Fed po posiedzeniu FOMC. Obawiano się, że będzie mówiła o podwyżkach stóp co dodatkowo dolara umocni. Zakładam, że tak nie będzie – szefowa Fed widzi przecież, że silny dolar nie jest w interesie USA, więc to ona w środę może odwrócić trend.

Na rynku akcji indeksy rozpoczęły dzień od solidnego spadku. Podobno 40 procent zysków spółek z S&P 500 uzyskiwane jest poza USA, więc silny dolar bardzo im nie służy. Po trzech godzinach indeksy traciły już blisko półtora procent. Od tego czasu rynek wszedł w fazę stabilizacji. Końcówka niewiele zmieniła.

GPW rozpoczęła wtorek od niewielkiego spadku WIG20, który jednak szybko sięgnął prawie jednego procenta (mimo tego, że spadki indeksów na innych giełdach europejskich były śladowe). Indeksy mniejszych spółek też traciły, ale nieznacznie.

Przed pobudką w USA również na rynkach Eurolandu nastroje zaczęły się pogarszać, co dodatkowo szkodziło GPW. MWIG40 i SWIG80 też (niechętnie) ruszyły na południe. Im dłużej trwała sesja tym gorsze stawały się nastroje. Po dwóch godzinach stabilizacji WIG20 wyłamał się z niej dołem, bardzo szybko do niej wrócił, ale fixing zapewnił spadek o 1,33 proc. Spadki MWIG40 i SWIG80 były nieduże i wręcz konieczne - chłodziły się oscylatory.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.