W USA, podobnie jak w Europie, w środę kalendarium było właściwie puste. Politycy spotkali się na szczycie G-7, ale nikt nie wierzył, żeby podjęte zostały jakieś istotne decyzje. Czekano jedynie na wypowiedzi polityków. Udało się taką jedną wypowiedź wyłowić, chociaż nie pochodziła ona ze szczytu G-7. Jakiś urzędnik bliski dyskusjom z Grecją powiedział, że uzgodniono porozumienie z kredytodawcami i jest już ono spisywane. Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej zdementował tą informację, ale byków w Europie to już nie zatrzymało, a Amerykanom dodało skrzydeł.

Rynek akcji zachęcony przykładem giełd europejskich od początku sesji ruszył na północ. Ruszył z impetem, którego nie mogły uzasadniać okoliczności. Indeksy mocno wzrosły i zakończyły sesję w pobliżu rekordowych poziomów. Jedynym uzasadnieniem mogło być to, że zasada „kupuj spadki" nie umarła, a obóz byków ma apetyt na nowe rekordy.

W środę również GPW, podobnie jak inne giełdy europejskie, rozpoczęła dzień od niedużego wzrostu indeksów. W zasadzie od początku dnia na rynku zapanował marazm.

Ważnym wydarzeniem miało być to, że o godzinie 11.00 Związek Banków Polskich miał przedstawić swoje ostateczne propozycje rozwiązania problemu kredytów „frankowych". Banki obiecały stworzyć fundusz, który pomagałyby kredytobiorcom (wszystkim) z problemami. „Banki zdecydowały również o stworzeniu wewnętrznych funduszy stabilizacyjnych skierowanych wyłącznie do kredytobiorców posiadających kredyt we frankach szwajcarskich" jak pisze się na stronach ZBP.

ZBP pisze też, że „...system dopłat będzie dostępny po przekroczeniu określonego poziomu granicznego kursu szwajcarskiej waluty." – prezes Pietraszkiewicz mówił o 5 zł. po przekroczeniu których banki dopłacałyby 0,33 zł. Jeśli kurs franka spadnie poniżej określonego poziomu (około 3 zł.), kredytobiorcy będą musieli zdecydować się na przewalutowanie.

Nie będzie to oferta dla wszystkich. Będzie dotyczyła mieszkań do 75 m2 lub domu do 100 m2, a dochód kredytobiorcy musiałby być niższy od średniej krajowej. Wszystkie dotychczas stosowane i nowe postanowienia maja kosztować banki w tym roku 800 mln zł.

Propozycja nie była komentowana przez polityków, ale można z duża pewnością przyjąć, że prezydent-elekt i PiS zdania nie zmienią i nadal będą chciały przewalutowania kredytów po kursie z dnia podpisania umowy kredytowej. Na rynku reakcji nie widziałem, a jeśli była to negatywna.

Po pobudce w USA WIG20 zabarwi się na czerwono (szczególnie szkodził spadek cen akcji KGHM, mimo że na innych rynkach europejskich nastroją zaczęły się poprawiać. W końcówce jednak szarża europejskich byków (bazująca na zdementowanej pogłosce) pozwoliła na wygenerowanie przez WIG20 półprocentowej zwyżki. Sygnał sprzedaży nadal jednak obowiązuje.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.