Czwartek był w  USA  bardzo  nietypowym  dniem. Dzień Niepodległości  wypadał w sobotę 4. lipca, więc piątek 3. lipca był dniem wolnym od pracy. Z tego też powodu miesięczne dane z rynku pracy były publikowane właśnie w czwartek. Ważne dla rynków było przede wszystkim zatrudnienie a nie stopa bezrobocia, chociaż czasem stopa też (w niewielkim stopniu) potrafi pchnąć rynek (jeśli nie ma impulsu z głównych liczb).

Okazało się, że gospodarka stworzyła w czerwcu 223 tys. miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w tym również 223 tys. w sektorze prywatnym (oczekiwano odpowiednio 230 i 225 tys. Stopa bezrobocia wyniosła 5,3 proc. (oczekiwano 5,4 proc.). Weryfikacja danych z poprzedniego miesiąca była mocno negatywna (z 280 na 254 tys.). To były słabe dane.

Liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożonych w ostatnim tygodniu wyniosła 281 tys. (oczekiwano 273 tys.). Średnia 4. tygodniowa wzrosła. To też były słabe dane. Majowe dane o zamówieniach przemysłowych pokazały, że zamówienia spadły o 1 proc. m/m (oczekiwano spadku o 0,3 proc.).

Dla Amerykanów na rynku akcji ważne mogło być przede wszystkim to, że czekał ich trzydniowy weekend, w którym wiele może się zdarzyć w sprawie Grecji (z tego powodu spadały indeksy w Europie). Wall Street powinna była w czwartek przyjąć postawę wyczekującą, bo dane makro niespecjalnie mogły rynkiem poruszyć – jedni gracze cieszyli się z ich słabości (Fed później podwyższy stopy), a drudzy martwili z powodu słabszej niż oczekiwano gospodarki.

Sesja rozpoczęła się od niedużego wzrostu indeksów, ale w zasadzie natychmiast zaczęły się one osuwać. Trzy godziny po rozpoczęciu sesji indeksy traciły mniej niż pół procent, a rynek wszedł w fazę marazmu, co przed trzydniowymi weekendem nie mogło dziwić. Nic dziwnego też, że sesja zakończyła się neutralnie.

GPW w czwartek rozpoczęła sesję od wzrostu WIG20, ale bardzo szybko podaż kontratakowała i WIG20 wrócił do poziomu neutralnego, gdzie zamarł. Zupełnie inaczej zachowywał się MWIG40. Indeks ten systematycznie rósł potwierdzając to, że jego dużo lepsze zachowanie w środę nie było przypadkiem. Wśród dużych spółek nadal bardzo słabo zachowywały się banki.

Publikacja dość słabych danych z amerykańskiego rynku pracy nieznacznie jedynie poruszyła rynkiem. WIG20 nawet delikatnie wzrósł. W tym samym czasie indeksy na innych giełdach europejskich zaczęły nurkować, a to zaszkodziło GPW. Udało się jednak zakończyć dzień neutralnie na WIG20, a MWIG40 wzrósł. Znowu GPW zachowała się inaczej niż inne giełdy europejskie.

Skoro znowu nasza giełda zachowała się inaczej niż parkiety Paryża czy Frankfurtu to teoretycznie trudno oczekiwać, że dzisiaj będzie inaczej. Giełdy europejskie przed weekendem i głosowaniem w Grecji (podobno sondaże nie dają zdecydowanej przewagi żadnej ze stron) mogą wejść w marazm albo tracić. Szkodzić może na przykład ciągła przecena akcji w Szanghaju, gdzie korekta (bo to jest tylko korekta) jest naprawdę potężna. Nasz rynek powinien kontynuować wyczekiwanie, ale co zrobi tego przewidzieć się nie da.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.