Po spokojnym zakończeniu poniedziałkowej sesji Wall Street mogła we wtorek potwierdzić, że niespecjalnie boi się rozwoju sytuacji na greckim froncie. Mogła jednak też pokazać, że zaniepokojenie rośnie. Wszystko zależało od rozwoju sytuacji. Najważniejsze wydarzenie miało mieć miejsce po zamknięciu giełd europejskich. Chodziło nadzwyczajny szczyt szefów Eurolandu (oczywiście w sprawie porozumienia z Grecją). Przedtem odbył się szczyt Eurogrupy (ministrowie finansów).

Okazało się jednak, że rząd grecki nie przedstawił na piśmie nowych propozycji. Minister finansów Grecji wstępne założenia przedstawił ustnie. Na piśmie ma przedstawić propozycje w środę. W ten sposób zarówno Eurogrupa jak i szczyt Eurolandu nie bardzo miał o czym dyskutować. Nie wyglądało to poważnie, wiec nic dziwnego, że indeksy europejskie zanurkowały.

Duże spadki indeksów w Europie, kolejny dzień umocnienia dolara i spadki ceny ropy doprowadziły od początku sesji na Wall Street do systematycznych spadków indeksów. Po zakończeniu sesji w Europie indeksy w USA ruszyły na północ. Zatrzymały się na chwilę na poziomie neutralnym i zaczęły dalej rosnąć kończąc dzień umiarkowanymi zwyżkami. To dobry zadatek na środową kontynuację zwyżki.

Pomagała bykom informacja agencji Reuters, która twierdziła, że Grecja poprosi partnerów o tymczasowe rozwiązanie pozwalające zaspokoić jej potrzeby finansowe do końca lipca. Poza tym szczyt Eurolandu miał podjąć decyzję o kontynuowaniu negocjacji z Grecją. Okazało się, że w środę odbędzie się telekonferencja ministrów finansów strefy euro, a w niedzielę szczyt Eurogrupy, który zapewne zaklepie jakieś tymczasowe rozwiązanie problemu.

Nocne informacje agencyjne nie brzmiały jednak tak optymistycznie. Podobno liderzy UE są delikatnie mówiąc zdenerwowani i bliscy decyzji o wykluczeniu Grecji ze strefy euro. Myślę jednak, że poranne spadki na giełdach azjatyckich i spadki kontraktów na amerykańskie indeksy nie z tego wynikają. W Chinach Shanghai Composite rano tracił znowu około cztery procent mimo tego, że rząd włączył się w obronę giełdy. To już wygląda naprawdę bardzo źle i dodaje się do greckiego niepokoju. Niedźwiedzie znowu dostały rano oręż do rąk.

GPW rozpoczęła wtorkową sesję od wzrostu WIG20, ale bardzo szybko chęci do „byczego" ataku zanikły. Po godzinie indeksy na innych giełdach zaczęły się osuwać, a to szkodziło również naszej giełdzie. Nawet poprawa nastrojów na innych giełdach po pobudce w USA nie zatrzymała na GPW tego trendu. Najbardziej ważył na indeksie spadek ceny akcji KGHM (miedź nurkuje) i banków.

Akcje banków taniały z oczywistych powodów – szykowana na premiera pani Beata Szydło zapowiedziała, że podatek od aktywów bankowych miałby wynosić 0,39 proc. Policzono to sobie i wyszło, że żeby utrzymać wskaźnik C/Z na poziomie sprzed takich propozycji ceny akcji banków powinny spaść o 30 procent. Nic dziwnego, że akcje banków taniały.

Przed rozpoczęciem sesji w USA indeksy na innych giełdach zaczęły mocniej spadać, a to doprowadziło w Polsce do lekko panicznego wystrzału podaży. Potem już było tylko gorzej i WIG20 naciskany przez Grecję i propozycje naszych polityków nie utrzymał siły, którą zaprezentował w poniedziałek. Stracił 2,35 proc. Następne jest wsparcie z sierpnia 2013 roku (2.170 pkt.).

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.