W USA w środę znowu wpatrywano się w to, co działo się w Chinach. Rano opublikowane zostały tam dane makro. Produkcja przemysłowa za lipiec wzrosła o 6 proc. (poprzednio 6,8 proc. – oczekiwany 6,6 proc.).Sprzedaż detaliczna wzrosła o 10,5 proc. (poprzednio 10,6 proc. i tyle oczekiwane w lipcu).

 

Miało to jednak niewielkie znaczenie, bo inwestorzy wpatrywali się w rynek walutowy, a tam rano juan znowu osłabł o ponad dwa procent. Wszyscy analitycy twierdzą, że wejście Chin w wojnę walutową jest bardzo niebezpieczne, bo wpłynie na obniżenie globalnego wzrostu gospodarczego, a to musiało szkodzić obozowi byków. Musiało też szkodzić to, ze europejskie indeksy straciły ponad trzy procent.

Wall Street rozpoczęła dzień od solidnych spadków indeksów, a S&P 500 był już nawet bliski wymazania zysków z tego roku. Po dwóch i pół godzinie byki zaatakowały, a początek zwyżce dał Apple. Ruch był według mnie słuszny, bo nie wierzę, żeby Chiny weszły na ścieżkę prawdziwej wojny walutowej. Osłabią trochę juana i wejdzie on w trend boczny.

Zapewne dlatego zaczęło się w USA kupowanie akcji i na godzinę przed końcem, sesji indeksy testowały już linię poziomu neutralnego. Tam też sesję zakończyły.
Stoickie zachowanie GPW we wtorek, kiedy to WIG20 zakończył dzień neutralnie, mimo potężnych spadków na indeksach w Europie i w USA, skończyło się rano w środę. Kolejne „chińskie” przeceny indeksów europejskich doprowadziły do spadku WIG20, ale był to spadek o połowę mniejszy niż zniżki obserwowane we Francji i w Niemczech.

Mimo presji zwiększających się spadków europejskich indeksów u nas WIG20 niżej zejść nie chciał, a spadek MWIG40 był symboliczny. Mało tego, po pobudce w USA WIG20 zmniejszył straty do jednego procenta. Zakończenie sesji, wtedy, kiedy indeksy we Francji i w Niemczech traciły po ponad trzy procent, zniżką WIG20 jedynie o 0,88 proc. należy uznać za sukces byków.

W połączeniu z tym co widzieliśmy na rynku walutowym (silny złoty) i na rynku długu (duży popyt) można było powiedzieć, że Polska na razie traktowana jest jako lokalna bezpieczna przystań. To oczywiście nie znaczy, że za chwilę rozpocznie się u nas hossa.

Dzisiaj inwestorzy oczywiście będą się wpatrywali w znowu Chiny, ale po pierwsze tam powinno zapanować uspokojenie (i tak rano było), a przykład Wall Street dodatkowo wspomoże obóz byków, nie bardzo wiem, co mogłoby dzisiaj doprowadzić do dalszych spadków.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.