W USA po dużych zwyżkach z poprzedniego tygodnia zapowiadało się w poniedziałek uspokojenie. Kalendarium było pustawe. Nikogo nie poruszył raport o sprzedaży nowych domów. Pokazał, że w USA sprzedano we wrześniu o 11,5% mniej domów niż miesiąc wcześniej (poprzednie dane skorygowano o 4,2% w dół). Dane były bardzo słabe, ale reakcji rynków nie dało się zauważyć.

Sesja na Wall Street rozpoczęła się w poniedziałek od niedużych spadków indeksów (klasyczna realizacja zysków). Potem rynek wszedł w wielogodzinny marazm czekając na rozgrywkę w końcówce sesji. Nic się w niej nie wydarzyło. Sesja zakończyła się neutralnie.

W poniedziałek na GPW oczekiwana była z niecierpliwością reakcja na wynik wyborów parlamentarnych. W poniedziałek rano pisałem, że taki wynik był już wcześniej zdyskontowany. Widać to było na rynku walutowym – w nocy złoty wyraźnie tracił, ale nad ranem wrócił do poziomów bliskich neutralnemu.

WIG20 rozpoczął dzień od spadku, ale błyskawicznie znalazł się nad kreską. Powtórzę to, co napisałem wczoraj. Wszystko zależy teraz od tego, jaki rząd powstanie, kto będzie ministrem finansów (lub połączonych resortów finansów i gospodarki, bo i takie pomysły krążą) i jakie będą decyzje nowego Sejmu.

Większość zarządzających funduszami uważa, że zapowiedzi przedwyborcze albo nie zostaną dotrzymane albo zostaną dopasowane do realiów. Ja też jestem tego zdania, ale co będzie w rzeczywistości to zapewne zobaczymy najwcześniej za miesiąc, a trudno będzie przed ten czas zahamować chęć dobrego zakończenia czwartego kwartału.

Nie dziwiło mnie więc to, że giełda zareagowała zgodnie z zasadą „kupuj pogłoski, sprzedaj fakty" i WIG20 ruszył w drogę na północ. Indeksy na innych giełdach korygowały się, ale nasz rynek miał takie duże zaległości, że spokojnie mógł zachować się inaczej. Indeks rósł, mimo tego, że spadały akcje banków zaangażowanych w kredyty hipoteczne, chociaż akcje BZ WBK drożały (oczekiwanie, że jego prezes zostanie ministrem finansów?). Liderami wzrostów były spółki z sektora energetyki. MWIG40 trzymał się jednak poziomu neutralnego.

Po tym mocnym początku indeks zaczął się osuwać i po pobudce w USA był już bliski poziomu neutralnego. Przed rozpoczęciem sesji w Stanach (przypominam, ze o godzinę wcześniej niż zwykle) koszyki popytowe znowu go podniosły, ale spadkowy początek sesji w Stanach znowu indeksy u nas cofnął. Szczególnie mocno tracił PKO BP i KGHM. Indeks zabarwił się na czerwono, mimo tego, że na zewnątrz nic złego się nie wydarzyło, ale dzięki fiksingowi dzień zakończyliśmy kosmetycznym wzrostem WIG20.

Z wczorajszego zachowania GPW nie można wyciągnąć żadnych powyborczych wniosków. Może jedynie akie, że teraz wypowiedzi polityków z rządzącej partii będą bezpośrednio wpływały na zachowanie giełdy. Na przykład dzisiaj słyszymy, że nie będziemy przyjmowali uchodźców z Syrii, a Komisja Europejska grozi, że jeśli jakiś kraj się uchyli to będzie miał obcięte fundusze unijne. To nie będzie raczej miało już dzisiaj przełożenia na rynek, ale pokazuje, co może mieć wpływ.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.