Wall Street  miała w czwartek  kolejne  zadanie – byki  musiały  potwierdzić, że środowy, mocny wzrost indeksów nie był przypadkowy, a mocna strefa oporu będzie testowana. Bardzo słabe zachowanie giełd europejskich oczywiście nie musiało zaszkodzić bykom w USA.           

Pokazało jednak, że decyzje ECB z 10. marca (potężne złagodzenie polityki monetarnej) nie pomogło ani giełdom ani gospodarce. Drukowanie jenów przestało też pomagać giełdzie japońskiej. To mogło zwiększyć strach również poza Europą i Azją. Jeśli niewiara w to, że banki centralne potrafią pomóc giełdom się utrwali to zanim użyją efektywnych narzędzi na rynkach dojdzie do przeceny.

Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został raport z rynku pracy. W ostatnim tygodniu złożono 267 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 272 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych jednak wzrosła, więc dane były neutralne.

Wall Street rozpoczęła sesję od niedużego spadku indeksów, ale od tego momentu systematycznie się one osuwały. Szkodził bykom spadek ceny ropy i miedzi oraz to, że indeksy stały pod bardzo ważnymi oporami. Dużo mówiło się też o umocnieniu jena do wysokości sprzed 18. miesięcy. W końcówce sesji, dzięki redukowaniu strat przez ropę, indeksy nieco odbiły, ale i tak S&P 500 stracił 1,2% wymazując środowy wzrost. Jak widać na Wall Street nastroje zmieniają się jak w kalejdoskopie szukając trwalszego kierunku. 

 

W czwartek GPW rozpoczęła sesję od wzrostu indeksów, ale na WIG20 był on bardzo skromny. Po niecałych dwóch godzinach na WIG20 prawie nic z tych zwyżek nie zostało. Nie miało to nic wspólnego z zachowaniem innych giełd europejskich, gdzie indeksy rosły. Liderem spadków był KGHM (ciągle spadała cena miedzi). Ratował honor GPW MWIG40 zyskując blisko półtora procent.

Przed południem zyski na europejskich giełdach zaczęły topnieć, a to zabarwiło WIG20 na czerwono. Słabość europejskich giełd w Polsce była zwielokrotniona, ale po pobudce w USA indeks wrócił do poziomu neutralnego, ale się od niego odbił i pociągnięty w dół przez spadki w Europie i w USA spadł o 0,75%. Sygnały sprzedaży umocniły się.

Do wczoraj włącznie na wykresie WIG20 można było mówić o ruchu powrotnym ku linii szyi formacji odwróconej głowy z ramionami. Od wczoraj zostało już tylko 10 punktów do chwili dotknięcie przez WIG20 linii szyi tej formacji. Zejście poniżej tej linii (dla zasady z dwuprocentowym filtrem) byłoby zanegowaniem sygnału kupna, co bardzo umocniłoby obecne już sygnały sprzedaży. Po wczorajszej sesji w USA należy oczekiwać słabego początku, ale to nie znaczy, że GPW się nie wybroni.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.