W USA w piątek Wall Street miała drugą szanse na pokazanie, w którym kierunku w krótkim terminie chce podążać. Jakimś impulsem mogły być publikowane w Stanach dane makro.


   Raport o sprzedaży detalicznej pokazał, że w kwietniu wzrosła ona o 1,3% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,7%). Bardziej istotna jest sprzedaż bez samochodów. Ona wzrosła o 0,8% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,5%). Wstępny odczyt indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan pokazał, że w maju wskaźnik wyniósł 95,8 pkt. (oczekiwano wzrostu z 89 do 90 pkt.).

  Wall Street nie odebrała danych makro pozytywnie.  Owszem, były bardzo dobre, ale to tylko zwiększyło obawy o przyśpieszenie podwyżki stóp procentowych. Poza tym Nordstrom i J.C. Penney, czyli spółki z sektora sprzedaży detalicznej opublikowały słabe wyniki, Ważne jest nie to, co konsumenci mówią (indeks nastroju), a to, co robią.

  Indeksy rozpoczęły sesję neutralnie, ale potem osuwały się i w końcu sesji S&P 500 stracił 0,85%. Niewykluczone, że tak naprawdę to duży napływ kapitałów do funduszy grających na spadki miał wpływ na to dość dziwne zakończenie sesji. Dużym ostrzeżeniem jest to, że indeks DJIA utworzył formację RGR, a S&P 500 jest o krok od jej utworzenia. Pamiętać jednak trzeba, że zanegowanie takiej formacji uznawane jest za silny sygnał kupna.

  Na GPW piątkowa sesja rozpoczęła się podobnie jak na innych giełdach europejskich – od spadku indeksów. U nas był on jednak niewielki i bardzo szybko indeksy ruszyły na północ, a w okolicach pobudki w USA WIG20 zyskiwał już ponad pół procent. To sygnalizowało, że są gracze chcący skorzystać z pozytywnej (oczekiwanej) reakcji po komunikacie Moody’s.

  Umacniający się złoty i spadająca rentowności obligacji też sygnalizowało dokładnie to samo. Nawet bardzo słaby odczyt (wstępny) PKB za pierwszy kwartał tylko na chwilę, nieznacznie podniósł kursy (słaby wzrost powinien osłabiać walutę). PKB wzrósł o 3% r/r, a oczekiwano 3,4%, co i tak byłoby słabym wynikiem po wzroście o 4,3% w czwartym kwartale 2015.

   Umacniający się złoty i rosnące przez większość sesji indeksy giełdowe (zakończyły dzień neutralnie pod wpływem Wall Street) sygnalizowały, że nic złego się wieczorem nie wydarzy. I rzeczywiście nie wydarzyło się. Uważałem, że agencja powinna obniżyć jedynie perspektywę ratingu a nie sam rating i tak się stało. Obecna ocena Moody’s (A2) jest o dwa poziomy wyższa od oceny Standard & Poor’s (BBB+) i o jeden poziom wyższa od oceny agencji Fitch (A-), więc pozostawienie ratingu bez zmian jest sporym pozytywem dla Polski.

   Dzisiaj GPW będzie osłabiona przez brak sesji w Niemczech. To może doprowadzić do marazmu na rynku. Piątkowe zachowanie Wall Street i sobotnie, słabe dane makro publikowane w Chinach, mogą nawet rynek osłabiać. Pamiętać jednak trzeba o tym, ze obowiązują sygnały sprzedaży, a WIG utworzył formację podwójnego szczytu.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.