Wall Street we wtorek musiała strawić publikowane przed sesją wyniki spółek oraz dane makro. Przede wszystkim jednak byki musiały pokazać, że nadal obowiązuje zasada kupowania spadków.
W USA, podobnie jak w Europie, opublikowane zostały indeksy PMI (wstępne odczyty) dla sektorów przemysłowego i usług w październiku. Indeks PMI dla przemysłu wyniósł 54,5 pkt. (oczekiwano wzrostu z 53,1 na 53,6 pkt.), a indeks PMI dla sektora usług wyniósł 55,9 pkt. (oczekiwano wzrostu z 55,6 na 55,3 pkt.)
Dla Wall Street bardzo ważne było to, że doszło przed sesją do publikacji kolejnych raportów kwartalnych spółek (3M, Caterpillar, General Motors, Lockheed Martin, McDonald's). Były lepsze od oczekiwań i ceny akcji tych firm (za wyjątkiem Lockheed Martin) mocno rosły.
Takie dobre nastroje połączone z dobrymi danymi makro i wzrostem cen ropy powinny były całkiem mocno podnosić indeksy. Tymczasem początek sesji był bardzo niepewny, a potem co prawda indeksy rosły, ale wzrosty były kosmetyczne (S&P 500 zyskał jedynie 0,16%). Takie zachowanie rynku może sygnalizować, że zbliża się przesilenie.
Po sesji wtorkowej wyniki publikowały m.in. AMD, AT&T, Texas Instruments. Po sesji akcje tych firm taniały. To jeszcze nie przesądza o tym, co będzie się działo na dzisiejszej sesji. Wyniki kwartalne zawarte w publikowanych przed sesją raportach Boeing, Coca-Cola, GlaxoSmithKline, Visa mogą najbardziej wpłynąć na zachowanie rynków.
GPW rozpoczęła wtorkową sesje neutralnie, czyli podobnie jak rozpoczęła ją np. giełda niemiecka, ale już po niecałej godzenie zarówno WIG20 jak i MWIG40 spadały. Najmocniej na WIG20 ważył spadek akcji Pekao i Alior po informacji o możliwej fuzji tych banków. Na początku sesji cała zniżka WIG20 o około 0,4% pochodził ze spadku cena akcji tych banków. Okazało się, że to był tylko niewinny początek.
Potem, mimo tego, że nastroje na innych europejskich giełdach były niezłe, a indeksy tam nieco zyskiwały, u nas doszło do przeceny. WIG20 zaczął tracić około jeden procent, a MWIG40 ponad jeden procent. W tym samym czasie zaczął tracić złoty, co mogło sygnalizować, że opuszcza nas (znowu) jakiś kapitał zagraniczny.
Od południa WIG20 zaczął się podnosić, ale nic sensownego z tego nie wynikło. Końcówka sesji była znowu słaba. WIG20 stracił 1,01%, a MWIG40 1,45% - oba indeksy zdecydowanie podtrzymały sygnały sprzedaży.
Zachowanie GPW odzwierciedla to, co widać na wykresach skompilowanych indeksów rynków rozwijających się. Tam od 16. października trwa korekta przerywana chwilowymi odbiciami. To wygląda tak jakby rynki rozwijające czekały już na korektę na Wall Street.
Jeśli ta diagnoza jest słuszna to nasz rynek czekają na razie najwyżej odbicia. Szczególnie, że GPW jest wyraźnie słabsza od wielu rynków rozwijających się. Na przykład wczoraj węgierski indeks BUX ustanowił nowy rekord wszech czasów.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.