Wall Street rozpoczynała tydzień z posiedzeniem FOMC (środa) i wygasaniem grudniowych linii instrumentów pochodnych w piątek. Kalendarium było pustawe, więc wydawało się, że rynki po prostu będą się przygotowywały się do tych wydarzeń. Tak zachowywały się giełdy europejskie, ale Amerykanie byli zdecydowanie większymi optymistami.
Wall Street rozpoczęła sesję dość niepewnie. Indeksy trzymały się bardzo blisko poziomów neutralnych, ale po zakończeniu sesji w Europie amerykańskie indeksy ruszyły na północ. Bykom pomagała droższa ropa, słabszy dolar i zbliżający się koniec roku. Nikt nie przejmował się środowym posiedzeniem FOMC. Indeks S&P 500 zyskał 0,32%, a NASDAQ 0,51%. Nowe rekordy znowu zostały ustanowione.
Poniedziałek był w Polsce dniem inflacji. BIEC opublikował rano swój Wskaźnik Przyszłej Inflacji. Wskaźnik wzrósł, a BIEC pisze, że „To kolejny, czwarty miesiąc z rzędu, kiedy wartości wskaźnika rosną, zapowiadając tym samym nasilenie presji inflacyjnej w gospodarce. Presja inflacyjna występuje zarówno po stronie popytowej – jako efekt wzrostu konsumpcji oraz po stronie kosztowej – w konsekwencji wzrostu kosztów prowadzenia działalności gospodarczej.”.
Po południu GUS opublikował raport mówiący o ostatecznym odczycie inflacji CPI oraz składników tej inflacji. Ostateczny odczyt nie różnił się od wstępnie już opublikowanych w poprzednim tygodniu danych (2,5% r/r). Największy wpływ na inflację miały ceny żywności. Oba te raporty nie miały żadnego wpływu na zachowanie rynków.
GPW rozpoczęła tydzień kończący się wygasaniem grudniowej linii kontraktów bardzo podobnie do tego jak rozpoczęły ją inne giełdy europejskie. WIG20 nieco zyskał i dość szybko wrócił do linii poziomu neutralnego. Tam rynek wszedł w fazę marazmu połączony z powolnym osuwaniem się indeksu. MWIG40 nawet tracił.
Na około godzinę przed rozpoczęciem sesji w USA obóz byków się poddał, a WIG20 zaczął tracić ponad pół procent, a potem powędrował dalej na południe. Najmocniej ważył na indeksie spadek ceny akcji PKN Orlen (zdejmował z WIG20 0,7 pkt. proc., czyli odpowiadał za prawie cały spadek).
W tym samym czasie indeksy na innych giełdach traciły co prawda, ale traciły dosłownie kosmetycznie, a przed rozpoczęciem sesji w Stanach wróciły do poziomu neutralnego. U nas WIG20 pogrążał się coraz bardziej kończąc dzień spadkiem o 0,91%. Nie miało to nic wspólnego z zachowaniem skonsolidowanego indeksu rynków rozwijających się – on zyskał pół procent.
Tydzień z wygasaniem linii kontraktów często jest po prostu „odpuszczany” przez inwestorów nieobecnych na tym rynku. Grają tylko ci, którym zależy na odpowiednim rozliczeniu serii. Takie jak w poniedziałek zachowanie sygnalizować może, że zależy im na słabym zakończeniu tygodnia. To zaś ciągle każe podtrzymywać tezę, że do wygasania kontraktów możliwe są tylko odbicia indeksu WIG20.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.