Wtorek był w USA kolejnym pustawym pod względem raportów makro. Zapowiadał się bardzo nudny dzień. Rzeczywiście, gdyby nie drożejąca szybko ropa (podobna oczekiwanie na zmniejszenie zapasów w USA) to nic na rykach by się nie wydarzyło.
W drugiej połowie dnia ropa WTI zdrożała o dwa procent z łatwością pokonując opór na poziomie 62 USD. Jeśli cena szybko nie zawróci to ten wzrost otworzy drogę nawet do 74 USD za baryłkę.
Indeksy giełdowe rozpoczęły dzień dość niepewnie, ale szybko byki weszły do akcji. Pomagał im duży wzrost ceny ropy i spadek cen obligacji (kapitały zaczynają przechodzić z obligacji w akcje). Indeksy znowu wzrosły ustanawiając nowe rekordy (chociaż wzrost był kosmetyczny – S&P 500 zyskał jedynie 0,13%). Amerykanie twierdzą, że to jest najdłuższy, nieprzerwany wzrost indeksu S&P 500 od 53 lat.
W Polsce we wtorek dalszy spadek kursu EUR/USD wymuszał u nas wzrosty kursów walut. Dotyczyło to jednak przede wszystkim dolara i w mniejszym stopniu euro. Zmiany w rządzie nie miały żadnego wpływu na zachowanie rynku walutowego. Kończyliśmy dzień kolejnym, dużym wzrostem USD/PLN, umiarkowanym EUR/PLN i niewielkim CHF/PLN. Mimo tych dwóch dni osłabienia złotego, sygnałów technicznych kupna walut jeszcze nie ma.
Jeśli chodzi o restrukturyzację to w dziedzinie gospodarki i finansów niewiele się zmieniło. Nowi ministrowie Finansów (Teresa Czerwińska) oraz Inwestycji i Rozwoju (Jerzy Kwieciński) awansowali w swoich ministerstwach i nadal ściśle będą współpracowali z premierem Morawieckim. Jadwiga Emilewicz, szefowa nowego ministerstwa przedsiębiorczości i technologii (?) pochodzi z ministerstwa rozwoju i też nie jest nową twarzą.
Żal mi tylko jest minister Anny Streżyńskiej. Znakomity fachowiec, była szef UKE. Wydawało się nawet tuż po zaprzysiężeniu rządu, że ministerstwo cyfryzacji zostanie zlikwidowane, co byłoby według mnie błędem, bo Polska potrzebuje szybkiego rozwoju technik cyfrowych. Okazało się jednak potem, że ministerstwo ocalało, ale nie ma jeszcze nowego szefa.
GPW rozpoczął wtorkową sesję od niepewności, ale bardzo szybko dobre nastroje panujące na innych, europejskich giełdach zaczęły pomagać bykom również u nas. WIG20 przed południem nieznacznie zwyżkował, a MWIG40 równie nieznacznie spadał.
W okolicach południa, co było zdecydowanie przypadkową koincydencją z powołaniem nowego rządu, WIG20 zaczął spadać. Nie miało to wiele wspólnego z zachowaniem indeksów na innych giełdach, gdzie indeksy stabilizowały się nad kreską.
Być może jednak widoczne osłabienie niemieckiego XETRA DAX zaszkodziło GPW. Prawdą jest też to, że słabo zachowywały się giełdy naszego regionu Europy. Tracił nieco również skonsolidowany indeks rynków rozwijających się (najwyraźniej nie spodobało się umocnienie dolara – szkodliwe dla emerging markets).
WIG20 stracił 0,79%, MWIG40 stracił 0,36%, ale SWIG80 zyskał 0,11%. Takie spadki nie muszą zwiastować zmiany trendu. Oscylatory nadal generują sygnały kupna. Zagrozić GPW może tylko ciągłe umocnienie dolara na rynkach globalnych lub/i korekta na Wall Street.
Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.