Poniedziałkowa sesja na Warszawskim parkiecie przebiegała pod znakiem ograniczonej płynności i aktywności inwestorów (brak sesji w USA). WIG20 rozpoczął dzień od dodatniego otwarcia i przez pozostałą część sesji konsekwentnie oddawał wypracowaną na początku zwyżkę. Ostatecznie indeks polskich blue chipów zakończył poniedziałek na neutralnym poziomie, przy zauważalnie niskim obrocie w okolicach 250 mln zł. Należy jednak zaznaczyć, że pomimo to polski parkiet radził sobie względnie dobrze na tle słabszej Europy. Dużym wsparciem okazały się być banki, które odreagowały piątkowe spadki wywołane komunikatem o sprzedaży akcji BZ WBK przez Deutsche Bank (szerzej o tym pisaliśmy w piątkowym komentarzu). Natomiast w pozostałej części Starego Kontynentu mieliśmy do czynienia ze zdecydowaną przewagą czerwieni – niemiecki DAX oraz francuski CAC40 pomimo dobrego otwarcia zakończyły sesję -0,5% poniżej kreski (podobnie jak większość europejskich parkietów).
Nastroje te udzieliły się również na wtorkowej sesji azjatyckiej – po poniedziałkowym rajdzie japoński Nikkei skorygował swój wzrost o -1%. Pozostałe parkiety azjatyckie, podobnie jak w Europie traciły przeciętnie od 0,2-0,6%.
W poniedziałek nieco większą uwagę mogły jedynie wzbudzać kontrakty na ropę naftową, które zarówno w przypadku WTI, jak i Brent zyskiwały ponad +1%. Ceny „czarnego złota” powoli odrabiają straty, które przyszły wraz z korektą na rynkach akcyjnych. Dodatkowym, niesprzyjającym czynnikiem w ostatnich tygodniach była wyższa produkcja surowca w USA oraz wzmożona aktywność producentów łupkowych. Zwracamy jednak uwagę na fakt, że zwiększająca się produkcja nie idzie w parze z rosnącymi zapasami. Mało tego, w styczniu zapasy amerykańskiej ropy dotarły do 5-letniej średniej. Oznacza to, że popyt rafineryjny utrzymuje się za oceanem na przyzwoitym poziomie, pomimo negatywnego efektu sezonowego. Natomiast w kontekście porozumienia krajów OPEC-Rosja wskazujemy na efekty planowanego IPO Saudi Aramco (im wyższe ceny ropy tym wyższa wycena spółki). Dlatego też uważamy, że Arabia Saudyjska ma istotny powód do tego, by dbać w dalszym ciągu o realizację porozumienia. W średnim terminie czynniki te zdają się wspierać sentyment do ropy naftowej, niemniej jednak należy mieć na uwadze wciąż realny scenariusz aprecjacji dolara, który w krótszym terminie mógłby siłą rzeczy skutecznie studzić nastroje panujące na rynku surowcowym.
Niewątpliwie, powrót do gry Amerykanów ożywi we wtorek atmosferę na globalnych rynkach kapitałowych. Mogłoby się zdawać, że po sześciu dniach nieprzerwanych wzrostów, nastroje na Wall Street powinny ulec lekkiemu „ochłodzeniu”. Natomiast na „krajowym podwórku” w centrum uwagi pozostaną dziś dane o styczniowej dynamice produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej – po świetnych wynikach za 4Q2017 dane te powinny potwierdzić, że nadal znajdujemy się w fazie silnej ekspansji.
Patryk Pyka
Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xeln Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.