Wczorajsza sesja, zgodnie z przewidywaniami, zakończyła się pod dyktando byków. Poranne spadki w Azji wyznaczyły mniej więcej zasięg ruchu w Europie. DAX zakończył dzień tracąc -1,5%, przeceny na pozostałych indeksach były bardzo zbliżone. Ponownie dużą odpornością wykazały się Stany Zjednoczone, gdzie S&P zamknęło się -0,7% niżej niż we wtorek. Co niebezpieczne dla rynków wschodzących, ponownie wyraźnie zaczął się umacniać dolar, a kurs EURUSD powrócił poniżej poziomu 1,17. Z technicznego punktu widzenia jest to dość niepokojące, jeżeli kurs w ciągu najbliższego tygodnia czy dwóch nie przebije oporu w okolicach 1,1850 możemy na dłuższy czas ugrzęznąć w trendzie bocznym.
Strona chińska na razie nie odpowiedziała na ogłoszenie przez Amerykanów prac nad wprowadzeniem ceł na kolejne 200 mld USD towarów importowanych rocznie z Państwa Środka. Azjatyckie giełdy silnie dziś odbijają. Mimo to, tak jak pisałem wczoraj, dość szybkie zaproponowanie własnych działań będzie kluczowe z punktu widzenia wiarygodności rządu Xi Jinpinga, nawet pomimo faktu, że harmonogram prac nad wdrożeniem nowych opłat przez stronę amerykańską daje im dość dużo czasu. Proponowany termin konsultacji (koniec sierpnia) sugeruje, że cła mogłyby wejść w życie nawet po jesiennych wyborach. Sprawia to, że wśród amerykańskich komentatorów politycznych pojawiło się wczoraj wiele optymistycznych głosów. Komentatorzy sugerują, że tak silne uderzenie to przedstawienie na potrzeby elektoratu Donalda Trumpa, który w zdecydowanej większości pozytywnie odbiera agresywną politykę prezydenta. Po głosowaniu skłonność gabinetu prezydenta do rozmów mogłaby tym samym znacznie wzrosnąć.
Wśród analiz głównych banków inwestycyjnych coraz bardziej na prowadzenie wybija się pogląd, który prezentujemy od jakiegoś czasu, tzn. że chińskie kontruderzenie zostanie wymierzone w sektor technologiczny. Morgan Stanley zmienił z tego powodu swoją rekomendację dla IT na „niedoważaj”. Ruch tego typu ma głęboki sens, bo innowacyjne amerykańskie spółki bardzo znaczącą część swoich przychodów osiągają w Państwie Środka. Dla Tesli jest to np. około 15%, dla Apple ponad 21%, dla wielu znaczących graczy jeszcze więcej. Oficjalne dane mogą traktować iPhone’y jako import z Chin, ale zyski z ich produkcji są jak najbardziej amerykańskie. Zgodnie z kalkulacjami Deutsche Banku, gdyby wliczyć przychody amerykańskich spółek w Chinach do bilansu handlowego, USA wyszłyby ze wzajemnych relacji 20 mld USD rocznie na plusie. Znając potęgę lobby technologicznego w Stanach Zjednoczonych (której dowodziła chociażby szybkość i agresja działań, które rząd amerykański podejmował, gdy Komisja Europejska próbowała nakładać kary na Apple czy Google), uczynienie z CEO spółek IT ambasadorów porozumienia wydaje się obiecującą strategią.
Niesie to daleko idące konsekwencje. Strategia „kup NASDAQ” od dłuższego czasu okazywała się najlepszą inwestycją na rynku akcji na świecie, a odporność tego indeksu na spadki na światowych giełdach zadawała kłam tezie o jego większym ryzyku niż to, które charakteryzuje szeroki rynek. Wielu inwestorów nie zdaje sobie sprawy, do jakiego stopnia jest to kruche i wynikające ze stóp zwrotu na zaledwie kilku spółkach. Zgodnie z wyliczeniami Goldman Sachs, za 99% wzrostów YTD indeksu S&P500 odpowiadają: Amazon, Microsoft, Apple, Netflix, Facebook i Alphabet (Google). Spółki te stanowią około połowy kapitalizacji NASDAQ 100.
Podczas dzisiejszej sesji spodziewam się szerokiego odbicia na świecie (choć jak zwykle w ostatnich miesiącach nie musi ono przełożyć się na zwyżki krajowych indeksów), a także powrotu EURUSD powyżej 1,17. Najciekawsze wydarzenia dzisiejszego dnia to publikacja „minutek” EBC o 13:30 i podawane godzinę później dane o amerykańskiej inflacji. Jeden i drugi czynnik może poważnie zachwiać rynkiem walutowym, więc do drugiej prognozy należy podchodzić z dużą dozą ostrożności.
Kamil Cisowski
Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.