W USA w środę nie było żadnych nowych elementów, które mogłyby zaszkodzić obozowi byków. Co prawda prezydent Trump nie był zachwycony porozumieniem w sprawie zabezpieczenia granic, ale nie groził już brakiem podpisu pod legislacją umożliwiającą finasowanie rządu do września tego roku.

Telewizja CNN doniosła wręcz, że jej źródła twierdzą, iż Donald Trump zgodzi się respektować osiągnięte porozumienie. Poza tym agencje donosiły, że prezydent zgodzi się na przesunięcie daty wejścia w życie ceł na chińskie produkty (na razie to 2.03).

W środę w USA opublikowane zostały dane o inflacji CPI. Dowiedzieliśmy się, że w styczniu wzrosła ona o 0,0% m/m i 1,6% r/r (oczekiwano odpowiednio 0,1/1,5%). Wpływ tej publikacji na zachowanie rynków był znikomy,

Porozumienie w sprawie paraliżu rządu USA, zgoda na przesunięcie terminu karnych ceł na chińskie produkty w połączeniu z przekonaniem, że Brexit nastąpi albo na podstawie umowy premier May albo zostanie bardzo w czasie odłożony, to wszystko to nic nowego, bo w zasadzie gracze już o tym wiedzieli we wtorek.

Jednak rynki potrafią czasem dyskontować te same informacje wielokrotnie, więc nie dziwiło to, że indeksy na Wall Street poszły za swoimi europejskimi odpowiednikami i rozpoczęły sesję od zwyżki. Na chwilę zmniejszyły skalę zwyżki, kiedy senator Rubio powiedział, że pojawi się regulacja, zgodnie z którą od strony podatkowej skup akcji będzie traktowany tak jak dywidenda.

Nie widać było jednak nawet przez chwilę chęci do zejścia poniżej poziomu neutralnego. Sesja zakończyła się niewielkimi zwyżkami indeksów. S&P 500 zyskał 0,3%, a NASDAQ o 0,08%. Hossa jest kontynuowana, ale pojawiają się pierwsze wątpliwości.

GPW rozpoczęła środową sesję od wzrostu WIG20, ale nasz rynek od początku nadal wydawał się być słabszy od innych giełd europejskich. Wystarczyło, żeby tam indeksy zaczęły się osuwać, żeby WIG20 zabarwił się na czerwono i popędził na południe. Szczególnie mocno traciły spółki sektora energetycznego.

Nawet zapowiedź dobrego rozpoczęcia sesji na Wall Street i wzrosty indeksów we Francji i w Niemczech GPW nie pomagały. W końcu jednak WIG20 leniwie zaczął redukować skalę zniżki. Daleko jednak nie dotarł – stracił 1,04%. Obrót nadal był bardzo mały.

Słabość GPW w tym tygodniu jest bardzo znacząca. Może wynikać z siły dolara, która szkodzi rynkom rozwijającym się. Najpewniej jednak po prostu większy popyt czeka na okazję, czyli na tańsze akcje. Na razie od strony technicznej oscylatory podtrzymują sygnał sprzedaży, a naruszenie poziomu 2.350 pkt. rodzi niebezpieczeństwo utworzenia formacji podwójnego dna, czyli wygenerowanie mocnego sygnału sprzedaży.

Dzisiaj znowu w Izbie Gmin będą się ważyły losy umowy o wyjściu Wlk. Brytanii z UE. Wynikiem tych dyskusji najpewniej nie będzie definitywne rozwiązanie. Parlament jedynie wskaże premier drogę, której powinna się trzymać. Coraz bliżej według mnie jest do przesunięcia daty Brexitu albo do zaakceptowania umowy przygotowanej przez May.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.