Piątkowa sesja przyniosła odbicie na większości światowych rynków, zgodnie z tym co sygnalizowały rano parkiety azjatyckie. Skala wzrostów była wprawdzie znacznie mniejsza niż sugerowały otwarcia, ale DAX zyskał ostatecznie 0,7%, a WIG20 0,6%. Szczególnie ważne było jednak, że indeksy amerykańskie zdołały się zamknąć na plusach (S&P500 zyskało 0,4%) pomimo bardzo wyraźnych, ponad jednoprocentowych spadków w pierwszych godzinach handlu. Nieco niespójne ze spadkiem awersji do ryzyka było zachowanie rynku długu (rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich spadły o 3 pb), ale było to usprawiedliwione niższą od oczekiwań inflacją CPI w USA (2,0% r/r vs. konsensus 2,1% r/r).
Rozwój sytuacji na froncie wojny handlowej w weekend sprawia jednak, że nastroje mogą być dziś minorowe. Rynki azjatyckie tracą w momencie pisania komentarza od 0,7% (Nikkei, wartość z zamknięcia) do 1,2% (Shanghai Composite, w trakcie sesji). Tweety prezydenta Trumpa sugerują niestety, że to, co w piątek wydawało się możliwe (porozumienie w ciągu kilku tygodni zanim nowe cła realnie wejdą w życie), obecnie stało się mało prawdopodobne. Amerykański prezydent zasugerował m.in. że Chiny powinny szukać z nim porozumienia teraz, bo po reelekcji jego stanowisko się zaostrzy.
Na dzisiaj zapowiedziano podanie terminu wprowadzenia ceł na resztę importu z Chin (około 300 mld USD rocznie), wciąż oczekujemy także na działania odwetowe Państwa Środka. Notowania futures wskazują obecnie na około jednoprocentowe spadki w USA, ale już kontrakty na DAX oscylują wokół zera. Rynek wydaje się wciąż nie wierzyć w brak porozumienia, kluczowe w kolejnych dniach będzie przede wszystkim to, czy Chiny zmienią swoją dotychczasową strategię w negocjacjach z USA. Jeżeli okaże się, że retorsje będą symboliczne i ograniczone do sfery handlu, negatywny sentyment powinien być krótkotrwały. Brak natychmiastowej odpowiedzi może jednak sugerować, że planowane są działania wykraczające poza dotychczasowy paradygmat. Interesującym aspektem konfliktu jest możliwe utrzymanie relatywnej siły giełd europejskich. Inwestorzy wydają się zakładać, że tak długo jak prezydent Trump nie zamknie frontu azjatyckiego, nie rozpocznie walki z Unią, a przede wszystkim Niemcami. Ten optymizm wydaje mieć uzasadnienie tak długo jak rozmowy z Chinami trwają. Jeżeli działania USA doprowadzą do całkowitego zerwania negocjacji, straci rację bytu.
Kamil Cisowski
Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.