Koronawirus nadal pozostaje przedmiotem zainteresowania rynków międzynarodowych. Zgodnie z najnowszą aktualizacją Chińskiej Komisji Zdrowia, epidemia pochłonęła już ponad 170 ofiar śmiertelnych i zainfekowała ponad 7 711 osób. Rynki spoglądają na wymienione liczby ze sporymi obawami, które przekładają się na spadki bardziej ryzykownych klas aktywów, wśród których można wyróżniać akcje oraz surowce przemysłowe.
Skala odnotowanych dziś zniżek w Europie w wielu przypadkach przekroczyła 1%. O godzinie siedemnastej niemiecki DAX traci 1,4% a francuski CAC40 1,6%. W tak trudnym otoczeniu dzielnie radził sobie WIG20, który zakończył ostatecznie czwartkową sesję „tylko” ze spadkiem 0,9%. Tym razem „gwiazdą” wśród blue chipów okazało się CCC, którego akcje poszybowały w górę o 12,2% po publikacji ambitnej strategii na lata 2020-2022. Z reguły publikacja tego typu materiałów nie wywołuje aż tak hurraoptymistycznej reakcji inwestorów, niemniej należy mieć na uwadze, że kurs spółki ma za sobą wyjątkowo ciężki okres.
Spośród opublikowanych dziś danych makro, warto zwrócić uwagę na pierwszy szacunek wzrostu amerykańskiego PKB za 4Q2019, który podobnie jak w poprzednim, znalazł się na poziomie 2,1% k/k saar. Na pierwszy rzut oka wynik wydaje się być satysfakcjonujący, jednak wchodząc bardziej w szczegóły, obraz gospodarki USA nie rysuje się już tak kolorowo. Tradycyjnie, solidną kontrybucję do wzrostu wniosła konsumpcja prywatna, której wkład według szacunków wyniósł 1,2%. Co ciekawe, w 4Q2019 komponent ten nie odgrywał jednak pierwszoplanowej roli – tym razem w największym stopniu wyniki „wyciągnął za uszy” eksport netto (kontrybucja do wzrostu na poziomie 1,49%). Trudno jednak mówić o tym zjawisku w kategoriach sukcesu, gdyż w przeważającej mierze dodatni wynik został osiągnięty na skutek głębokiego spadku dynamiki importu przy delikatnie rosnącym eksporcie (efekt prowadzonej wojny handlowej).
W kontekście całego 2019 r. możemy mówić o wzroście amerykańskiego PKB na poziomie 2,3%. Przypomnijmy natomiast, że w 2018 r. gospodarka USA zwiększyła się o 2,9%, przy czym ambitne plany wprowadzonej pod koniec 2017 r. stymulacji fiskalnej zakładały pobudzenie rocznego wzrostu w dwóch kolejnych latach powyżej granicy 3%. Mogłoby się zdawać, że stawiana wówczas przez krytyków teza w postaci niskiego przełożenia cięć podatków korporacyjnych na poziom inwestycji firm była zasadna. Warto zwrócić uwagę, że niektóre amerykańskie firmy, w tym Apple wykorzystały duży nadmiar gotówki na skup akcji własnych. Tymczasem spadek dynamiki inwestycji prywatnych o 1,5% k/k saar tłumaczony jest w dużej mierze problemami Boeinga, niemniej należy zauważyć, że ujemna dynamika utrzymuje się już od trzech kwartałów (ostatnio taka sytuacja miała miejsce w 2009 r.).
Patryk Pyka
Analityk Zespołu Usług i Analiz Rynkowych
Dom Inwestycyjny Xelion
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xeln Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.