Wtorkowa sesja w Europie miała rozpocząć się na plusach i tak faktycznie się stało, natomiast w jej trakcie zobaczyliśmy naprawdę silny przypływ optymizmu dotyczącego sytuacji w Ukrainie, związany z trwającymi w Turcji negocjacjami i miarkowaniem deklarowanych publicznie oczekiwań Moskwy. Niezależnie od wątpliwości dotyczących rosyjskich działań (rzekome ustępstwa zdaniem przytłaczającej większości ekspertów wynikają tak naprawdę z urealnienia celów inwazji), rynek zaczął wyceniać szybki koniec wojny, a szczyt pozytywnego sentymentu przypadł na okolice zamknięcia giełd na kontynencie. Główne indeksy zyskiwały od 0,86% (FTSE100) do 3,08% (CAC40), w zdecydowanej większości będąc znacznie bliżej Paryża niż Londynu. Ceny ropy Brent spadły do około 108 $/b w dzisiejszych godzinach porannych, ale wczoraj była ona kwotowana nawet na poziomach bliskich 102 $/b. Załamanie kontynuowały chociażby ceny palladu, który przejściowo kwotowany po niewiele ponad 2000 $/ou.silnie odbił w godzinach wieczornych i porannych, natomiast wciąż jet tańszy niż przed inwazją. Od dołka poniżej 1900 $/b odbiło się złoto.

WIG20 wzrósł o 2,28%, mWIG40 o 0,46%, ale sWIG80 spadł o 1,37%. Niezwykle silnie rosły banki, PKO zyskało 8,8%, a Pekao nawet 9,22%. Zamykające biznes w Rosji LPP drożało o 5,84%, blokadą dla wyższych wzrostów głównego indeksu były KGHM (-2,69%) i Orlen (-2,40%), ale i tak można mówić o wybudzeniu z trwającego od jakiegoś czasu marazmu. Zachowanie małych i średnich spółek niestety potwierdza nasze obawy, że będą one przechodziły wojnę w Ukrainie dłużej i boleśniej, przede wszystkim za sprawą presji inflacyjnej, która się z nią wiąże.

S&P500 wzrosło o 1,23%, a NASDAQ o 1,84%. Na uwagę zasługuję fakt, że niemal czterokrotnie silniej rosły spółki ultrawzrostowe, ETF ARK Innovation zyskał 6,46%. Segment opuszcza strefę skrajnego wyprzedania, a główny indeks nowojorskiej giełdy terytorium korekcyjne. Tak jak pisaliśmy wczoraj, rynek ewidentnie znajduje się w fazie optymizmu, zgodnie z opublikowanym przez MarketWatch zestawieniem po wczorajszej sesji statystycznie powinniśmy zobaczyć w ciągu 12 najbliższych miesięcy wzrosty od 11,53% (mediana) do 13,96% (średnia). Wielkości te wydają nam się niestety zawyżone, w szczególności w krótkim terminie należy naszym zdaniem zachować ostrożność. Na rynkach akcji jakiekolwiek skutki wojny są już naszym zdaniem wymazane z nawiązką, rynek zaczął lekceważyć nawet ważniejszy problem – inflację, a także wiążące się z nią oczekiwania co do zacieśnienia polityki monetarnej na świecie.
W Azji słabo zachowuje się Nikkei (w części można to tłumaczyć bardzo słabymi danymi o sprzedaży detalicznej), natomiast reszta indeksów azjatyckich wyraźnie rośnie, wiedziona do góry przez Hong Kong i Szanghaj. Kontrakty futures sugerują jednak, że po wczorajszych silnych wzrostach rynki europejskie mogą się korygować, będzie to dotyczyło zapewne także Polski.

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.