Podczas środowejj sesji globalne indeksy podjęły próbę przełamania spadków po pięciu dniach przeceny z rzędu. Europejskie otwarcia miały wprawdzie miejsce poniżej poziomu neutralnego, ale po rozpoczynającym dzień pogłębieniu spadków przebudził się popyt i mieliśmy do czynienia z wyraźnym ruchem w górę, który większość z nich wyniósł na poziomy dodatnie. Uwagę wciąż przyciąga sytuacja w Wielkiej Brytani. Wypowiedzi A. Bailey’a o tym, że zarządzający funduszami mają czas do piątku, by sprzedać problematyczne pozycje na brytyjskim długu skarbowym wyniosły rentowności obligacji 10-letnich do najwyższego poziomu od 2008 r., ale ruch został przerwany największymi zakupami długu ze strony BoE od czasu uruchomienia QE. Rynek wydaje się absolutnie niegotowy na odcięcie kroplówki, które staje tym samym pod znakiem zapytania. Ostatnie działania brytyjskiego rządu i banku centralnego są prawdziwym popisem nieudolności, a Bloomberg zwraca uwagę, że w wypowiedziach kanclerza skarbu, K. Kwartenga, widać pierwsze próby uczynienia szefa Banku Anglii kozłem ofiarnym, gdyby sprawy przybrały jeszcze gorszy obrót.

Najważniejsze dane dnia, amerykańska inflacja PPI, nie odbiegały znacząco od konsensusu, ale nawet 0,1pp zaskoczenia na poziomie głównego odczytu okazało się wystarczające, by wesprzeć łagodną, ale nieubłaganą korektę. Główne indeksy w Europie kończyły dzień spadkami od 0,25% (CAC40 wsparte świetną sprzedażą LVMH powodującą wzrosty w sektorze dóbr luksusowych) do 1,29% (IBEX). WIG20 spadł o 0,34%, mWIG40 o 0,26%, a sWIG80 0,65%. Znacznie poważniejszym tematem od zachowania giełdy jest w ostatnich dniach kontynuowana na łamach prasy i przy użyciu innych niestandardowych narzędzi komunikacji przepychanka pomiędzy członkami RPP. Rentowność polskich obligacji 10-letnich wzrosła wczoraj o kolejnych 35 pb, osiągając nowe szczyty na poziomie 8,15%. Nie da się tego czytać inaczej niż jako sygnału, że wiarygodność Rady osiągnęła absolutne dno, a rynek całkowicie utracił wiarę, że gremium jest zdolne do efektywnego prowadzenia polityki monetarnej. Postępujące upolitycznienie instytucji osiągnęło poziom, po którym naprawa wizerunku zajmie zapewne lata i będzie mogła mieć miejsce dopiero po zakończeniu kadencji obecnych członków RPP. Tworzy to dalsze zagrożenia dla polskiego długu i złotego.

Pomimo utrzymywania się ponad kreską przez większość dnia, S&P500 zakończyło dzień spadkiem o 0,33%, a NASDAQ o 0,09%. Zapis dyskusji z wrześniowego posiedzenia Fed nie miał szansy wesprzeć rynku, przyniósł raczej potwierdzenie, że w Komitecie panuje zgoda, że konsekwencje zbyt luźnej polityki monetarnej byłyby poważniejsze niż zbyt restrykcyjnej. Przecenę w trakcie dnia kontynuowała ropa. W naszej opinii potencjał spadkowy jest już praktycznie wyczerpany, o ile nie zostanie odwołany plan wprowadzenia limitu cenowego na rosyjskie dostawy od 5 grudnia. Trudno zakładać, by ruch nie spotkał się z działaniami odwetowymi ze strony Rosji.

Rynki azjatyckie w godzinach porannych w większości spadają, na lekkich minusach znajdują się notowania kontraktów futures na europejskie indeksy. Otwarcie ma jednak ogranczone znaczenie, publikacja amerykańskiego CPI, która stała się obecnie najważniejszym punktem miesiąca, niemal gwarantuje wysoką zmienność. Konsensus zakłada spadek głównego wskaźnika z 8,5% r/r do 8,3% r/r przy jednoczesnym wzroście inflacji bazowej z 6,3% r/r do 6,5% r/r. Gdyby ponownie okazało się, że drugi z odczytów zaskakuje negatywnie, publikacja mogłaby stać się początkiem fazy rynkowej paniki, potencjalnie wywołując w kolejnych dniach przełamanie poziomu 4% przez rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich, test 0,95 przez kurs EURUSD i wyraźne pogłębienie przeceny na amerykańskim rynku akcji. Liczymy na realizację przeciwnego scenariusza i materializację pozytywnych wskazań wskaźników wyprzedzających w twardych danych. W szczególności dotyczy to dynamiki czynszów, która była jednym z najbardziej niepokojących elementów publikacji z sierpnia, a według szybszych statystyk (dane pośredników nieruchomości) zaczęła wyraźnie hamować.

 

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.