Tak jak pisaliśmy we wczorajszym komentarzu porannym, rynki europejskie musiały we wtorek na otwarciu zmierzyć się z pogorszeniem nastrojów w USA i Azji, które wywołały wypowiedzi członków FOMC. Do żadnej istotnej przeceny jednak nie doszło. Po otwarciu na ujemnych poziomach i bardzo spokojnej sesji indeksy na kontynencie podzieliły się między te, które przez cały dzień poruszały się w bardzo wąskim przedziale wahań i takie, którym udało się odrobić część lub całość strat. Najlepiej spośród głównych rynków wypadł Madryt, IBEX zyskał 0,20%, najsłabiej zachowywało się Stoxx 600 (-0,59%). Ważnym pytaniem z perspektywy najbliższych tygodni będzie to, czy ceny gazu i energii na kontynencie zakończyły spadki, czy też będą je kontynuowały. Wczoraj TTF (-5,7%) wymazał większość poniedziałkowych wzrostów, kwestia wydaje się otwarta. Ciekawym punktem dnia były informacje o rekordowym deficycie rosyjskiego budżetu w grudniu, który osiągnął 3,9 biliona rubli (56 mld USD), odwracając wcześniejszą nadwyżkę. Wciąż mówimy o kwotach niewielkich w relacji do PKB (2,3%), ale w przypadku państwa o bardzo ograniczonych możliwościach finansowania długiem jest to krok w stronę dalszych problemów. Limit cenowy na rosyjską ropę narzucony przez kraje G7 wydaje się działać lepiej niż chciałby Kreml, pierwsze wyliczenia mówią, że kosztuje Moskwę 170 mln USD dziennie, a kwota ta powinna się zwiększyć do 280 mln USD dziennie po objęciu nim również produktów przetwórstwa ropy. Rosyjskie władze prognozują, że deficyt w 2023 r. wyniesie 2% PKB, ale szacunki te są oparte o ich zdolność sprzedaży ropy w cenie 70 USD/b, 20 USD powyżej poziomów, po których udawało im się to robić w grudniu. Gdyby miały się one utrzymać, deficyt wzrośnie niemal dwukrotnie.

Warszawa otworzyła się na minusach, tak jak reszta kontynentu, ale mocny atak popytu w drugiej połowie dnia sprawił, że WIG20 zamknął się 1,33% wyżej, mWIG40 0,01% wyżej, a sWIG80 0,44% wyżej. Kolejny dzień bardzo silnie drożało LPP (+6,82%), majac silne wsparcie ze strony banków, CD Projekt (+3,30%) i KGHM (+1,86%). Obroty na najważniejszych spółkach GPW pozostają bardzo wysokie, wczoraj na samym Orlenie wymieniono walory o wartości 282 mln zł, na całej giełdzie za 1,45 mld zł.

S&P500 wzrosło wczoraj o 0,70%, a NASDAQ o 1,01%. Wydaje się, że rynek zaczyna rozgrywać nadchodzący sezon wynikowy, w mniejszym stopniu interesując się deklaracjami członków FOMC, którzy chwilowo stracili zdolność do silnego kreowania nastrojów na rynku długu. Jest to oczywiście efekt tymczasowy, można spodziewać się jego wygaśnięcia do czasu lutowego posiedzenia. Na razie dużym echem odbił się wywiad J. Gundlacha, jednego z najbardziej rozpoznawalnych zarządzających długiem na świecie. W swoim webcaście stwierdził, że „doświadczenie uczy go, by w znacznie większym stopniu obserwować zachowanie rynku niż deklaracje Fed”. Większego wpływu na rynek nie miało wystąpienie J. Powell’a, który skupił się na kwestiach niezależności banku centralnego i konieczności realizacji mandatu kosztem podejmowania niepopularnych decyzji.

W godzinach porannych rosną rynki azjatyckie, kontrakty futures na amerykańskie indeksy pozostają neutralne, ale po dobrym przebiegu sesji w USA Europa niemal na pewno rozpocznie handel od zwyżek. Siła polskiego parkietu jest obecnie tak duża, że trudno zakładać, by GPW miała w nich nie partycypować. W takcie dnia zabraknie ważnych danych makro, rozgrywany natomiast może być już temat jutrzejszej inflacji CPI w USA. Oczekiwania są duże (prognozowany jest spadek z 7,1% r/r do 6,5% r/r).

 

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.