Piątkową sesję w Europie trudno opisać jak wielogodzinne wyczekiwanie na wystąpienie Jerome’a Powella w Jackson Hole. Po neutralnym otwarciu na większości rynków obserwowaliśmy powolne wzrosty, które w typowy sposób zaczęły być wymazywane około 2 godzin przed wydarzeniem. Samo przemówienie Powell’a zdecydowanie nie przypominało ubiegłorocznego, przynajmniej pod względem rozbieżności z rynkowymi oczekiwaniami. W naszej opinii prezes Fed nie powiedział właściwie nic nowego, a jego słowa oceniamy po prostu neutralnie. Nie zbliżyły one nas ani trochę do odpowiedzi na pytanie, czy w USA będą miały miejsce kolejne podwyżki stóp procentowych, co najwyżej utwierdzając rynek w przekonaniu, że nawet jeżeli tak, we wrześniu prawdopodobna jest pauza. Jakichkolwiek sygnałów co do dalszego kierunku polityki pieniężnej unikała zresztą wieczorem także C. Lagarde. Wbrew oczekiwaniom części obserwatorów całkowicie pominięty został temat neutralnej stopy procentowej (rok temu postawiono pytanie, czy nie przesunęła się ona wyżej). Skutkiem wystąpienia była odrobina chaosu i nie do końca spójnych ze sobą ruchów na różnych klasach aktywów. Rynki europejskie zamknęły się w większości na marginalnych plusach, w przypadku FTSE100 czy DAX liczonych na poziomie drugiego miejsca po przecinku. Najsilniejsze spośród głownych indeksów FTSE MiB zyskało 0,49%.

WIG20 spadł o 0,46%, mWIG40 o 0,81%, jedynie sWIG80 zyskał 0,24%. Obroty na GPW nie przekroczyły 800 mln zł. W głównym indeksie wyraźnie przeceniały się Orlen (-1,73%) oraz LPP (-2,54%), na finiszu sesji sprzedawano banki. ING (-2,62%) i Millenium (-3,18%) silnie obciążały mWIG40, ale szkodziła mu też energetyka – Enea zamykała się 5,29% niżej, a Tauron stracił 2,05%.

W USA S&P500 zyskało 0,67%, a NASDAQ 0,94%. W drugim przypadku pozwoliło to na osiągnięcie dość wyraźnego tygodniowego wzrostu (2,26%), ale zważywszy na jakość wyników nVIDIi trudno widzieć w tym jakikolwiek pokaz siły. Choć takie podejście jest nadmiernie uproszczone, z perspektywy wyprzedzającego wskaźnika cena/zysk spółka jest obecnie podobnie wyceniana jak w styczniu (około 34), a w piątek traciła 2,43%. Dane za ubiegły kwartał były tak dobre, że wskaźnik ceny do zysków osiągniętych spadł z 245 do 114. Średnioterminowo to oczywiście niezwykle pozytywne, ale bardzo chłodna reakcja na wyniki sugeruje krótkoterminowo w naszej ocenie, że korekta będzie kontynuowana w pierwszej połowie września – w wystąpieniu Powell’a nie widzimy żadnego wsparcia dla S&P500, choć pierwsza reakcja rynku była pozytywna. Rentowności obligacji 2-letnich w dzisiejszych godzinach porannych naruszyły 5,10%, poziom, który broni się tylko w scenariuszu „żadnego lądowania”.

W poniedziałek silnie rosną rynki azjatyckie, w czym niebagatelną rolę odgrywa wsparcie udzielone przez chińskie władze tamtejszemu rynkowi akcji (obniżka podatku od transakcji o połowę). W komentarzach widać także powtarzanie słów prezesa Fed, że „dalsze kroki będą podejmowane ostrożnie”, ale jak zwracaliśmy uwagę, nie widać, by rynek długu w najmniejszym stopniu interpretował je jako zmniejszenie ryzyka jeszcze jednej podwyżki – prawdopodobieństwo takiego ruchu do listopada jest wycenione na około 50%, więcej niż przed tygodniem. Oczekujemy wyraźnych wzrostów na otwarciu w Polsce i Europie, ale zakładamy, że raczej będą one bronione niż wyraźnie powiększane w dalszej części dnia. Sesja zapowiada się spokojnie, większe ożywienie może przyjść jutro z danymi JOLTS albo dopiero w drugiej połowie tygodnia z chińskimi PMI i sierpniowym raportem BLS.

 

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.