Pod nieobecność polskiego rynku indeksy w Europie i USA odreagowywały w piątek kończącą październik wyprzedaż. Po naszej stronie Atlantyku stopy zwrotu z głównych indeksów wahały się od 0,83% (FTSE100) do nawet 1,46% (IBEX). Dane o amerykańskim zatrudnieniu okazały się znacznie słabsze od oczekiwań – raport BLS wskazał na zaledwie 12 tys. nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym. Pierwsza reakcja długu była potężna, rentowności obligacji 2-letnich spadły z 4,22% do 4,08%. Przez resztę dnia efekt ten był jednak stopniowo wymazywany, a na jego koniec obligacje powróciły do punktu wyjścia. Kurs EURUSD, który w pierwszym momencie naruszył 1,09, osunął się niemal do 1,0830, choć dzisiaj rano znów silnie rośnie. Na finalną reakcję na pewno wpłynął fakt, że dane były silnie zniekształcone przez efekt strajków w Boeingu (33 tys. osób) i dwa huragany, które w trakcie miesiąca pustoszyły południowy wschód USA, ale BLS nie umiał skwantyfikować ich efektu. Raport kończy w naszej ocenie debatę, czy FOMC obniży stopy w listopadzie, podobnie widzi to rynek, który wycenia prawdopodobieństwo cięcia o 25 pb na 99,9%, będąc ponownie niemal przekonanym, że w grudniu będzie miała analogiczny ruch (83,1%).

W USA S&P500 wzrosło o 0,41%, a NASDAQ o 0,80%. Gwiazdą dnia był Amazon, który drożał po opublikowanych w czwartek po sesji wynikach o 6,19% - zysk na akcję podany przez spółkę był o 25% wyższy od prognoz. Przychody z Amazon Web Services wciąż rosną wolniej u konkurencji (19% r/r), ale szybciej niż rok temu (12% r/r). Jeszcze silniej niż Amazon drożał po wynikach Intel (+7,81%), Apple straciło 1,33%, ale podobnie jak w przypadku Mety i Microsoftu nie widzimy w raporcie powodu do zmartwień, uważając, że w 4Q2024 po kwartalnej przerwie Mag7 może ponownie być silniejsze od szerokiego rynku. Po publikacji wyników trzech czwartych spółek S&P500 sezon wynikowy, podobnie jak kwartał temu, wygląda bardzo przeciętnie – tylko 60% spółek pokazało przychody powyżej oczekiwań. Zagregowana dynamika zysków wynosi na razie 5,1% r/r, więc również nie daje wielkich powodów do radości. Pod względem zmian prognoz dotyczących przyszłych zysków na przestrzeni ubiegłego miesiąca słabo wyglądają energetyka, przemysł i sektor medyczny, najlepiej telekomunikacja, sektor finansowy i technologia.

W godzinach porannych rośnie większość rynków azjatyckich, rynek wyczekuje na efekty trwającego w Chinach przez cały tydzień posiedzenia Stałego Komitetu Narodowego Kongresu Ludowego, które może przynieść decyzję o stymulacji fiskalnej. Zamknięta jest giełda w Tokio. Kontrakty futures sugerują wzrostowe otwarcie w Europie, ale nie będzie zaskoczeniem, jeśli na ostatniej sesji przed amerykańskimi wyborami pojawi się zmienność, szczególnie, że szanse na wybór Donalda Trumpa wydają się topnieć, a rezultat wyborów wydaje się znacznie bardziej niepewny niż tydzień temu. Można liczyć, że GPW będzie przynajmniej częściowo odrabiać dystans do innych rynków, który wytworzył się przez brak sesji w piątek.

 

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.