Nie było zaskoczeniem, że po piątkowej wyprzedaży w USA i spadkach w Japonii w poniedziałek rano europejskie giełdy otworzyły się wczoraj na minusach. W pierwszej połowie dnia niemal bez wyjątków podejmowały próbę wyjścia ponad poziom neutralny, co udało się w znacznej części przypadków, we wczesnych godzinach przedpołudniowych na aktywach ryzykownych ponownie pojawiła się jednak presja. Finalnie nad kreską zamknęły się wyłącznie Mediolan i Madryt – FTSE MiB i IBEX zyskały odpowiednio 0,07% oraz 0,05% wzrostu. Na pozostałych najważniejszych rynkach zobaczyliśmy około półprocentowe spadki. Pomimo wyższego od prognoz odczytu inflacji w Hiszpanii (wzrost z 2,4% r/r do 2,8% r/r) i zaskakującego spadku Chicago PMI (z 40,2 pkt. do 36,9 pkt.) wraz z atakiem podaży na rynkach akcji przyszła presja na aprecjację dolara – kurs EURUSD, który wcześniej sięgał blisko 1,0450, spadł do okolic 1,0380, a rano oscyluje wokół 1,04.

Warszawa zakończyła rok w smutny sposób – WIG20 spadł o 0,55%, mWIG40 o 0,06%, jedynie sWIG80 zyskał 0,77%. Obroty nie były wysokie, sięgnęły niecałych 779 mln zł. Pozostajemy ostrożnie optymistyczni jeżeli chodzi o perspektywy GPW na przyszły rok, oczekując co najmniej testu tegorocznych maksimów pomimo niezbyt sprzyjającego otoczenia zewnętrznego, uczciwie należy przyznać jednak, że na razie nic nie wskazuje na ożywienie na polskim rynku. Jeżeli styczeń przyniesie dalszy wzrost oczekiwań na zamrożenie wojny na Ukrainie, a mimo to nie ujrzymy odbicia na dużych polskich spółkach, będzie to poważny sygnał alarmowy.

W USA doszło do kontynuacji piątkowej wyprzedaży – S&P500 spadło o 1,07%, a NASDAQ o 1,19%. Spadki miały niezwykle szeroki charakter, ale najsilniej traciły półprzewodniki, Tesla (-3,30%) i Palantir (-2,40%). Bitcoin skorygował się do 91,5 tys. USD, podjął nieudaną próbę odbicia w drugiej części dnia i rano kwotowany jest w okolicy 92 tys. USD. Do prawdziwego szaleństwa doszło na cenach gazu, który za sprawą prognoz potężnych mrozów na początku stycznia drożał przejściowo o ponad 20%, a dzień zakończył finalnie 16% wyżej. W końcu spadać zaczęły rentowności obligacji – 2-letnich z 4,34% do 4,26%, 10-letnich z 4,63% do 4,54%.

W godzinach porannych handel w Azji jest mało aktywny, zamknięte są giełdy w Korei, Tajlandii, Indonezji i Filipinach, a przede wszystkim w Japonii, rynek w Tokio otworzy się ponownie dopiero 06.01. Indeksy w Hong Kongu i Singapurze znajdują się w okolicy poziomów neutralnych, wyraźne spadki widać w Szanghaju. Kontrakty futures nie sugerują na razie odbicia w Europie i USA, sesja na naszym kontynencie rozpocznie się pewnie od minusów, GPW jest oczywiście zamknięta.

 

Kamil Cisowski

Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o.

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.