W USA nastroje przed  rozpoczęciem  sesji  były  znakomite. Pretekstu  bykom    dostarczyły  słowa   Bena  Bernanke,  szefa Fed,  który  podczas  publicznego  wystąpienie  (na forum NABE) stwierdził, że   gospodarka  amerykańska  powinna  szybciej rosnąć, bo obecny wzrost nie daje odpowiednio szybkie poprawy na rynku pracy. Wymyślono sobie natychmiast, że taka wypowiedź zwiększa prawdopodobieństwo kolejnego poluzowania ilościowego (QE3).

Tak naprawdę te słowa niczego nie zmieniły i niczego nie przybliżyły, ale w końcu kwartału każdy pretekst był dobry. Ten tydzień kończy miesiąc i kwartał, a to prowokuje do rozpoczęcia procesu „windows dressing". Nawet słabe dane makro nie były w stanie zepsuć nastrojów. Lutowy indeks podpisanych w USA umów kupna domów na rynku wtórnym spadł o 0,5 proc. m/m (oczekiwano wzrostu o 1,2 proc.).

Na rynku akcji słowa szefa Fed zostały przyjęte wręcz euforycznie. Takiego pretekstu potrzebowały byki w końcu kwartału. Indeksy natychmiast mocno ruszyły na północ testując szczyty sprzed tygodnia. Te poziomy zostały pokonane. Hossa napędzana dodrukiem pieniądza lub oczekiwaniem na dodruk ma się bardzo dobrze i może nas jeszcze zaprowadzić bardzo wysoko.

GPW rozpoczęła w poniedziałek handel neutralnie, a pesymizm emanujący z innych giełd szybko doprowadził do niewielkich spadków indeksów. Po publikacji indeksu Ifo WIG20 wrócił do poziomu neutralnego, a potem poszedł drogą niemieckiego XETRA DAX i się zazielenił. Nasz rynek był na tym etapie wyraźnie silniejszy niż inne giełdy europejskie. Trzeba jednak brać pod uwagę to, że ta siła wynikała w dużej mierze ze wzrostu cen akcji KGHM, która w tym tygodniu ma ogłosić prognozy. Banki jednak też zachowywały się bardzo dobrze.

Po pobudce w USA, kiedy na rynkach panował już niepodzielnie optymizm, skala zwyżki wzrosła. Pozostało tylko czekać jak mocno indeks wzrośnie na koniec dnia. Okazało się, że byki były za słabe na mocniejszy atak. Do końca sesji trwał marazm, a WIG20 zyskał tylko 0,91 proc. i do tego wzrósł na bardzo małym obrocie. Jak widać w końcu kwartału nikomu nie zależy na przeszkadzaniu bykom na podciąganiu indeksów.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

-

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.