W USA obóz byków na rynku akcji pokazał, że jest nadal dużo silniejszy od europejskich odpowiedników. Nastroje były bliskie euforii. Na taką poprawę nastrojów złożyło się kilka czynników.

Przede wszystkim pomagały złe dane makro z rynku pracy (zgodnie z zasadą im gorzej tym lepiej). Więcej o nich piszę niżej. Fed dba o to, żeby inflacja była jak najniższa i zatrudnienie jak największe. Złe dane z rynku pracy zwiększają prawdopodobieństwo uruchomienia QE3. Na drugim miejscu było coraz powszechniejsze przekonanie analityków i komentatorów twierdzących, że prognozy wyników kwartalnych spółek są znacznie zaniżone. Takie nadzieje rozbudził raport Alcoa, ale to może być błędne przekonanie. Nie zmienia to postaci rzeczy, że gracze liczą na utrzymanie się dobrej koniunktury podczas rozpoczętego we wtorek sezonu raportów kwartalnych. W końcu przecież wiele poprzednich kwartałów dawało w tym okresie okazję do zarobku.

Na trzecim miejscu stawiam spadek rentowności obligacji krajów PIIGS. Aukcja obligacji Włoch nie była jednoznaczna. Rentowność obligacji 3 .letnich wzrosła w stosunku do poprzedniej aukcji z 2,76 na 3,89 proc. Jednak rentowność obligacji 8. i 10. letnich spadła, a popyt był całkiem duży. Niewykluczone, że rentowność spadała na skutek działań ECB lub w obawie, że bank lada chwila uruchomi znowu program skupu obligacji. Stawiam to na trzecim miejscu, bo gdyby był to ważny czynnik to indeksy w Europie wzrosłyby zdecydowanie mocniej niż około pół procent.

W końcu na miejscu czwartym było czekanie na raport kwartalny, który Google miał opublikować po sesji i na raport o PKB, który w Chinach miał być opublikowany w nocy. Po rynku krążyła pogłoska zgodnie z którą dane będą dużo lepsze od prognoz (w nocy okazał się być bardzo nieprawdziwa).

Spójrzmy teraz na publikowane w USA raporty makro. Dane o ilości nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych były bardzo słabe (najsłabsze od stycznia). Wniosków było 380 tys. (oczekiwano 355 tys.), a dane z poprzedniego tygodnia zweryfikowano w górę (z 357 na 367 tys.). Wzrosła też średnia 4. tygodniowa. Niektórzy analitycy twierdzą, że ten wzrost wynikał z zaburzenia świętami Wielkiej Nocy, ale według mnie to bardzo naciągane tłumaczenie.

Na rynku akcji byki dostały tyle pretekstów, że bez problemów i z pełną konsekwencją je wykorzystały. Indeksy od początku sesji szybko rosły, a na godzinę przed końcem sesji zyskiwały już blisko półtora procent i tak też sesja się zakończyła. Po pięciu sesjach spadków takie dwie sesje odreagowania na silnym rynku (a takim jest rynek amerykański) nie jest niczym dziwnym. Jest to na razie jednak tylko korekta. O dalszym ciągu zadecydują prawdziwe wyniki spółek i zachowanie europejskiego rynku długu.

GPW rozpoczęła czwartkową sesję neutralnie, ale prawie natychmiast optymizm giełd europejskich zaczął oddziaływać również na nasz rynek. WIG20 zaczął rosnąć. Jednak zmiana nastrojów na rynku EUR/USD dość szybko zawróciła indeks – wrócił do poziomu neutralnego, a potem na chwilę nawet zabarwił się na czerwono. Tuż przed aukcją włoską było jednak nieco lepiej.

Spokój z lekkim optymizmem panujący na innych rynkach wyprowadził WIG20 nad kreskę. Mniejsze spółki zachowywały się cały czas bardzo dobrze. Im bliżej było do pobudki w USA tym wyżej wędrowały indeksy, ale przed publikacją danych WIG20 znowu rósł jedynie śladowo. Jak się wydawało słusznie gracze byli tacy ostrożni, bo dane były bardzo słabe, ale amerykańska reakcja zupełnie inna od oczekiwanej. Amerykanie doprowadzili do skorych zwyżek na europejskich giełdach, co pozwoliło WIG20 zakończyć dzien. zwyżką o 1,19 proc. Nadal jednak przebywa w kanale trendu spadkowego.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

-

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.