Po bardzo dziwnej poniedziałkowej sesji Amerykanie dostali we wtorek drugą szansę na wypracowanie wzrostu indeksów. Przed rozpoczęciem sesji widać było, że wszystko sprzyja bykom. Indeksy europejskie rosły jak na drożdżach. Spadały rentowności obligacji krajów PIIGS (przede wszystkim Hiszpanii). Goły okiem widać było, że na rynku wtórnym, tuż przed aukcja bonów skarbowych, ktoś interweniował (niekoniecznie ECB), ale to oczywiście bykom nie przeszkadzało. Sama aukcja była bardzo dwuznaczna (wyraźny wzrost rentowności, ale i duży wzrost popytu), ale rynek zauważył tylko stronę pozytywną.

Czekanie na weekendowe spotkanie ECB i na posiedzenie FOMC (przyszły tydzień (środa) już teraz pomagały w wykreowaniu odbicia w Europie. Amerykanom do szczęścia potrzebne były tylko niezłe dane makro. Nie doświadczyli go, ale to im nie przeszkadzało. Działała zasada „im gorzej tym lepiej", która kazała oczekiwać QE3, a przecież w przyszłym tygodniu będzie miało miejsce posiedzenie FOMC. Pomogło w tym oczekiwaniu to, że Fed kupował obligacje zapadające w latach 2036-42. Pomogło też bykom to, że MFW podniósł prognozy wzrostu globalnej gospodarki na lata 2012 i 2013.

Popatrzmy na te dane. W marcu ilość rozpoczętych budów domów nieoczekiwanie spadła o 6,5 proc. (oczekiwano mikro- spadku). Pozwolenia na budowę domów jednak wzrosły do poziomu najwyższego od 3,5 lat (o 4,5 proc). Od biedy można było uznać takie dane za neutralne. Bardziej istotne były raporty o produkcji. W marcu dynamika produkcji przemysłowej kolejny miesiąc z rzędu nie wzrosła (oczekiwano wzrostu o 0,3 proc.). Wykorzystaniu potencjału produkcyjnego wyniosło 78,6 proc. (oczekiwano 78,7 proc.).

Najwięcej emocji widać było na rynku akcji. Publikacje raportów kwartalnych takich firm jak Coca-Cola, Goldman Sachs, Johnson & Johnson, U.S. Bancorp w większości (można powiedzieć „oczywiście") pokazała, że spółki zarobiły więcej niż oczekiwano (stary chwyt Wall Street). Takie zmasowanie dobrych wyników pozwoliło na zapomnienie o spadkach kursów akcji spółek, które w piątek też opublikowały lepsze od prognoz wyniki kwartału. Indeksy od początku sesji zyskiwały po około jeden procent, a potem było jeszcze lepiej. Na razie można mówić jedynie o silnej korekcie poprzednich spadków, ale w sytuacji, kiedy rynek czeka na Fed i MFW tylko jakieś dziwne wydarzenia na europejskim rynku długu mogą powstrzymać obóz byków przed próbą testowania marcowych szczytów.

GPW rozpoczął wtorkową sesję dość nerwowo. Zmiany WIG20 były co prawda niezbyt duże, ale indeks krążył wokół poziomu poniedziałkowego zakończenia sesji. Dziwić mogło to, że nie reagowaliśmy na dość entuzjastyczne zachowanie giełd europejskich. Dopiero dość dobra aukcja hiszpańskich bonów skarbowych doprowadziła do wybicia. Indeks WIG20 poszedł drogą innych europejskich indeksów.

Nastroje na wszystkich rynkach poprawiła publikacja indeksu ZEW (raczej bezsensowna reakcja, ale gracze lubią ten indeks). Optymizm na rynkach znacznie się zwiększył, a to pomogło również naszym bykom. Potem dodatkowo pomogło zachowanie amerykańskich i europejskich rynków akcji. Wynik był jednak bardziej niż skromny, bo trudno uznać za sukces byków wzrost WIG20 o 0,88 proc. Najwyraźniej nasze byki nie bardzo wierzą w kontynuację zagranicznych zwyżek.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

-

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.