Wtorek był w USA kolejnym dniem z prawie pustym kalendarium. Był to dzień równie dziwny jak poniedziałek. Tym razem pojawiły się bowiem poważne powody do niepokoju (mocno rosnące rentowności długu hiszpańskiego i włoskiego), a jednak na rynkach panował optymizm.

Po poniedziałkowej (dość dziwnej) przecenie we wtorek od początku dnia zapowiadało się na odbicie na rynku akcji. Pomagało bykom zachowanie rynków europejskich, które nieznacznie zyskiwały mimo tego, że rosły rentowności długu Hiszpanii i Włoch. Pomógł też bykom pretekst w postaci opinii agencji Fitch (pomoc dla banków stabilizuje rating Hiszpanii). Potem jednak ta sama agencja na chwilę zaszkodziła obniżając rating 18 hiszpańskim bankom.

Rynek akcji zareagował tak jak zareagować musiał. Od początku dnia indeksy rosły próbując odrobić tę dziwną przecenę z poniedziałku. Zanurkowały po obniżeniu ratingu hiszpańskim bankom, ale po przetestowaniu poziomu neutralnego znowu ruszyły na północ. Wystarczyło do poprawy nastrojów to, że rentowność obligacji włoskich i hiszpańskich nieco spadła. Spadła jednak z sesyjnych szczytów, a dla Hiszpanii rentowność na poziomie 6,7 proc. nadal jest dramatem.

Optymizm utrzymujący się na giełdach mimo tak złej sytuacji na rynku długu sygnalizuje, że rozpoczyna się gra na mocniejsze wejście polityków i banków. Muszą pomóc gospodarce, a przecież 20.06 odbędzie się posiedzenie FOMC, a nieco ponad tydzień później szczyt UE. Zakończenie sesji ponad jednoprocentowym wzrostem indeksów potwierdzać może, że na S&P 500 kształtuje się zapowiadająca dłuższe zwyżki formacja ORGR.

GPW potwierdzała we wtorek od rana swoją siłę. WIG20 rozpoczął dzień neutralnie, sygnalizując, że poważne spadki na rynkach amerykańskich są dla naszego rynku (na razie) bez znaczenia. Potem rosnące indeksy na innych giełdach, na których gracze lekceważyli duży wzrost rentowności długu Hiszpanii i Włoch, niejako automatycznie podniósł WIG20. Wszystko to w sytuacji, w której w poniedziałek nasz rynek był też lepszy od innych giełd.

Po południu WIG20 zyskiwał już dobrze ponad półtora procent. Wtedy to indeksy na innych giełdach zaczęły się osuwać i przed pobudką w USA dotykały już poziomu neutralnego. U nas negatywna reakcja była prawie żadna, a po pobudce w Stanach, kiedy indeksy we Francji i Niemczech ledwo drgnęły. WIG20 znowu ruszył na północ. Potem już oczekiwanie na wzrostowe rozpoczęcie sesji w Stanach podnosiło indeksy w całej Europie.

Jak można podsumować zachowanie naszego rynku akcji? Przez bardzo długi czas, a z pewnością przez blisko pół roku, dziwiliśmy się, że akcjami z GPW nie jest zainteresowany kapitał zagraniczny. Nie był zainteresowany, mimo że Polska zbierała znakomite recenzje za swoją gospodarkę. Wygląda na to, że „zagranica" sobie o nas przypomniała. Być może EURO 2012 dało pretekst do takiego przypomnienia.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk
Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, , przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.