W piątek Wall Street dostała szansę, żeby pokazać, czy czwartkowa odporność rynku jest zapowiedzią ataku na poważne opory techniczne. Interesujące było to jak rynek zareaguje na dane z rynku pracy, które okazały się być znakomite. Pomagać w podjęciu decyzji mogły publikowane w piątek również inne dane makro. Publikacja ostatecznego odczytu indeksu PMI dla usług nie mogła wpłynąć na nastroje, ale odnotujmy, że wyniósł 58,9 pkt. (oczekiwano 58,5 pkt.). Bardziej istotna była publikacja indeksu ISM dla sektora usług. Indeks wyniósł 58,6 pkt. (oczekiwano 58,5 pkt.). Jak widać indeksy nie odbiegały od prognoz, ale odczyty były bardzo mocne. Deficyt handlu zagranicznego wyniósł 40,1 mld. USD.

Najbardziej wpłynąć na nastroje mogły jednak miesięczne właśnie dane z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że we wrześniu w sektorze pozarolniczym przybyło 248 tys. miejsc pracy, a w sektorze prywatnym 235 tys. Oczekiwano odpowiednio 215 tys. i 205 tys. Weryfikacja danych z poprzedniego miesiąca podniosła dane do góry. Stopa bezrobocia wyniosła 5,9 proc. (oczekiwano, że pozostanie na poziomie 6,1 proc.). Jak widać dane były bardzo dobre.

Jeśli chodzi o rynek akcji to nigdy nie wiemy, czy dane będą potraktowane przez rynek „wprost", czy też według zasady „im gorzej tym lepiej". Wszak doskonałe dane z rynku pracy i bardzo mocny dolar niespecjalnie podobały się dotychczas Amerykanom. W piątek gospodarka była ważniejsza od silnego dolara, ale nie wiadomo jak długo uda się tę tendencję utrzymać.

Indeksy wzrosły dobrze ponad jeden procent, ale S&P 500 nie wrócił nad średnią 50. sesyjną, nie wrócił do kanału trendu wzrostowego i nie załamał formacji podwójnego szczytu. Inaczej mówiąc sygnały sprzedaży nadal po tej sesji obowiązują.

W piątek utrudnieniem dla GPW mogło być to, że było święto zjednoczenie Niemiec – giełda niemiecka nie pracowała, bo GPW lubi dodatnio korelować się z XETRA DAX. Jednak czwartkowe zakończenie sesji w USA i wzrosty indeksów w Europie pomogło w piątek w pozytywnym rozpoczęciu sesji. Od tego rozpoczęcia rynek natychmiast wszedł w fazę marazmu. Publikacja danych w USA zaczęła WIG20 niepewnie podnosić.

Końcówka była bardzo słaba. Mimo stałego poprawiania się sytuacji na Wall Street WIG20 osuwał się do końca sesji zyskując jedynie 0,4 proc. Najwyraźniej gracze nie bardzo wierzyli w amerykański optymizm. Poza tym bardzo mały obrót sygnalizował, że wiele funduszy jest poza rynkiem.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.