Jak już  pisałem  Wall Street, a  raczej byki na Wall Street, w poniedziałek  stały przed poważnym zadaniem. Indeks S&P 500 stał na wsparciu, które w styczniu przynajmniej 6 razy zatrzymywało przecenę (okolice 1.990 pkt.). Przełamanie przez tego wsparcia byłoby bardzo  mocnym sygnałem sprzedaży. Byki musiały doprowadzić do solidnej zwyżki indeksów.

Nieznacznie pomagać mogło amerykańskim bykom zachowanie giełd europejskich, które zlekceważyły to, że w Chinach indeks PMI dla przemysłu ulokował się poniżej 50 pkt. na poziomie dwuletniego minimum. Po godzinach wahań niemiecki indeks XETRA DAX ustanowił nowy rekord wszech czasów. Decyzja ECB o „druku" euro ciągle pomaga Europejczykom. Początek miesiąca też często sprzyja bykom.

W USA też opublikowana została weryfikacja indeksu PMI dla sektora przemysłowego (styczeń) – wyniósł 53,9 pkt. (oczekiwano 53,7 pkt.). Zdecydowanie większy powinien być wpływ styczniowego indeksu ISM dla sektora przemysłowego. Ten z kolei wyniósł 53,5 pkt. (oczekiwano 54,5 pkt.).

Dane o przychodach/wydatkach Amerykanów oraz wydatkach na inwestycje budowlane gracze lekceważą, ale odnotujmy, że w grudniu przychody/wydatki wzrosły odpowiednio o 0,3 proc. i spadły o 0,3 proc. (oczekiwano 0,3/-0,2 proc.). Wydatki na inwestycje budowlane wzrosły o 0,4 proc. (oczekiwano 0,7 proc.).

Na rynku akcji byki z niedźwiedziami walczyły o odbicie od lub przełamanie ważnego wsparcia, które już wiele razy zatrzymało przecenę (okolice 1.990 pkt. na S&P 500). Bykom pomagał wzrost ceny ropy, a nieznacznie szkodziły dane makro. Wynikiem było to, że indeks krążył wokół poziomu wsparcia czekając na rozgrywkę w końcu sesji.

Byki zdecydowanie w niej wygrały – S&P 500 zyskał 1,3 proc. przede wszystkim dzięki drugiemu z kolei, dużemu wzrostowi ceny ropy. To nie znaczy, że korekta na rynku akcji się zakończyła. Znaczy tylko tyle, że nadal trzyma wsparcie na 1.990 pkt., a na rynku trwa korekta w postaci trendu bocznego.

GPW w poniedziałek całkowicie zlekceważyła bardzo słabe dane publikowane w Chinach (indeksy PMI dla przemysłu poniżej 50 pkt.) oraz to, że indeks S&P 500 stanął nad bardzo ważnym wsparciem. WIG20 nieznacznie, ale jednak od początku sesji rósł. Pomagały bykom nie tylko polskie dane makro (duży wzrost indeksu PMI dla przemysłu), ale i zwyżki indeksów w Europie.

Tyle tylko, że po 90 minutach europejskie zwyżki zniknęły, a to też doprowadziło WIG20 do poziomu neutralnego. Nawet przedpołudniowe zwyżki indeksów na europejskich parkietach niespecjalnie pomagały GPW. Zresztą i tam byki przed startem Wal Street się poddały. To zaś sprowokowało podaż na GPW do ataku. Podażowe koszyki błyskawicznie dorowadziły WIG20 do półprocentowego spadku.

Potem było gorzej. Liderem spadku był PKN Orlen (szkodziła droższa ropa). Nawet w końcówce sesji, kiedy niemiecki indeks ustanawiał nowy rekord nasz rynek nie chciał rosnąć. Dopiero fixing zredukował spadek WIG20 o połowę, dzięki czemu wyniósł tylko 0,46 proc. Rynek raził słabością, ale sygnał kupna nadal po tej sesji obowiązuje.

 

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.