Wall Street miała w czwartek spory problem. Kolejny spadek zwiększałby prawdopodobieństwo powstania podwójnego dna, a wzrost (spory) znacznie by zmniejszał prawdopodobieństwo realizacji tego „niedźwiedziego” scenariusza. Niespecjalnie mogły pomóc publikowane raporty makro.

Jak zwykle w czwartek opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że w ostatnim tygodniu złożono 282 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 266 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych delikatnie wzrosła. To dość ważne dane, ale zostały zlekceważone, bo podwyżka jest już przesądzona.

Na Wall Street od początku sesji panowała duża zmienność. Indeks S&P 500 zmieniała się w takt zmiany cen ropy. Obóz byków bardzo chciał wypracować sensowne odbicie, ale w pierwszej części sesji każdy wzrost był kontrowany. Od połowy sesji byki panowały na parkiecie (mimo spadku ceny ropy), ale końcówka była słaba, a dzień zakończył się jedynie mikro-zwyżką. Nie zmniejszyło się znowu prawdopodobieństwo utworzenia podwójnego szczytu.

GPW rozpoczęła czwartkową sesję bardzo optymistycznie – WIG20 szybko zyskał jeden procent. Po dwóch godzinach było to już dwa procent. Skąd ten optymizm? To proste. Po pierwsze tym razem mocno drożały już wszystkie spółki energetyczne – było to nadal pokłosie środowej wypowiedzi ministra Krzysztofa Tchórzewskiego.

Po drugie poniedziałkowa prasa zajęła się sprawą kredytów walutowych. Dowiedzieliśmy się, że dla ministerstwa finansów ta sprawa ma niski priorytet, że być może kwestia przewalutowania przesunięta zostanie nawet na 2017, a przede wszystkim, że ministerstwo zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji sektora bankowego.

Co prawda nie były to wypowiedzi rządowe, ale wystarczyły, żeby doprowadzić do mocnych wzrostów cen banków zaangażowanych w kredyty walutowe. Wzrosty cen w sektorze bankowym i energetycznym pomagały też szerokiemu rynkowi. Blisko półtora procent zyskiwał WIG, a niewiele mniej MWIG40.

Po południu WIG20 zaczął się osuwać, ale niedźwiedzie była za słabe do większego zepchnięcia indeksu. Jednak MWIG40 zyskiwał nieznacznie, a zakończył sesję mikroskopijnym spadkiem. WIG20 doczołgał się do końca sesji na mniej więcej tym samym poziomie, który osiągnął koło południa – zyskał 1,45%. Trudno to uznać za zwrot pozwalający na twierdzenie, że dno zostało osiągnięte.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.