W USA piątek był wyjątkowym dniem, bo wreszcie pojawiły się istotne publikacje makro. Podwyżka stóp była już przesądzona, więc teraz liczyło się tylko to, czy gospodarka szybko się rozwija.

Przed sesją nastroje psuły duże spadki indeksów na europejskich giełdach. To znaczne pogorszenie nastrojów po części wynikało z kontynuacji spadku cen ropy, ale większe znaczenie miało to, że szybko tracił chiński juan. Według wielu portali spadł do 4,5. letniego dna. Pamiętamy jak w sierpniu osłabienie juana doprowadziło do przeceny. Teraz mieliśmy powtórkę z rozrywki.

Najważniejszy był raport o listopadowej sprzedaży detalicznej. Dowiedzieliśmy się, że sprzedaż wzrosła o 0,2 proc. m/m (oczekiwano 0,3 proc.). Szczególnie ważna jest sprzedaż bez samochodów – ona wzrosła o 0,4 proc. m/m (oczekiwano 0,3 proc.). Można powiedzieć, ze dane były neutralne.

Wstępny odczyt indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan w grudniu wyniósł 91,8 pkt. (oczekiwano wzrostu z 91,3 na 92 pkt.). Żadnego znaczenie nie miał raport o zapasach w firmach amerykańskich oraz o inflacji w cenach producenta (PPI). Odnotujmy, że zapasy nie zmieniły się, a inflacja wzrosła o 0,3 proc. m/m.

Na Wall Street nadal spadająca cena ropy w połączeniu z obawą o to, że Chiny pozwolą na osłabienie juana w celu zwiększenia konkurencyjności swojej gospodarki (co bardzo zaszkodziłoby globalnej gospodarce) doprowadziły w ciągu trzech godzin do ponad półtoraprocentowego spadku indeksów. Skończyło się na dwuprocentowym spadku i wstępnym utworzeniem formacji podwójnego szczytu.

W piątek GPW nie przejęła się małymi spadkami na innych giełdach europejskich i rosnącym napięciem politycznym w Polsce. WIG20 na początku sesji zyskał znowu ponad jeden procent. Nadal silne były banki i sektor energetyczny. Spadające coraz szybciej indeksy na innych giełdach gasiły jednak chęć kupna akcji na GPW.

WIG20 zaczął się osuwać i po dwóch godzinach wylądował na minusach. Spadki były dużo mniejsze niż na innych giełdach europejskich (około pół procent), ale przed rozpoczęciem sesji w USA zaczęły się zwiększać. Szybko dorównały tym na innych giełdach, a końcówka była fatalna – WIG20 stracił 2,3%.

Tak więc czwartkowa siła rynku znikła w mgnieniu oka. Nadal czekamy na panikę. Nie da się przewidzieć, kiedy taka panika nastąpi. Dzisiaj rano azjatycka przecena powinna rynkom szkodzić, ale gdyby juan zaczął zyskiwać (rano tracił) albo/i rząd chiński zapowiedział jakieś posunięcia w celu zatrzymania osłabienia waluty to sytuacja na świecie się zmieni co może chwilowo pomóc GPW.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.