Wall Street w piątek skazana była na kontynuowania huśtawki nastrojów. Po czwartkowej sesji wyniki opublikował Intel. Nie zachwyciły i akcje traciły. To były minusy, ale nie musiało to prowadzić do przeceny. Przed sesją piątkową raporty kwartalne opublikowały kolejne duże banki amerykańskie (Citigroup i Wells Fargo). Oba banki opublikowały zyski minimalnie jedynie lepsze od oczekiwań. Ceny akcje jednak mocno spadały.

Zakończyliśmy tydzień publikacją w USA wielu raportów makro. Były słabe. Najważniejsze były raporty o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej w grudniu. Sprzedaż detaliczna spadła o 0,1 % m/m (oczekiwano 0,0 %). Również sprzedaż bez samochodów spadła o 0,1% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,2%). Produkcja przemysłowa spadła o 0,4% m/m (oczekiwano spadku o 0,2%).

Małe znaczenie miała publikacja styczniowego indeksu NY Empire State oraz wstępnego odczytu indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan i raportu o zapasach w amerykańskich firmach. Odnotujmy, że indeks NY Empire State wyniósł minus 19,37 pkt. (oczekiwano – 4 pkt.), indeks nastroju Uniwersytetu Michigan wyniósł 93,3 pkt. (oczekiwano 93 pkt.), a zapasy spadły o 0,2%.

Indeks S&P 500 stracił ponad 2,5% i zaczął testować minima z sierpnia i września (okolice 1.870 pkt.). Ich przełamanie wyrysowałoby szeroką formację podwójnego szczytu, czyli da sygnał korekty całej sześcioletniej hossy. Potwierdzeniem byłoby przełamanie linii sześcioletniego trendu w okolicach 1.800 pkt. Jedynym plusem było to, że indeks zredukował w końcu sesji straty (minus 2,16%) i wylądował 10 pkt. nad wsparciem.

W Polsce wydarzeniem było to, że około godziny 18:00 agencja Standard & Poor’s opublikowała komunikat o obniżeniu ratingu Polski i negatywnej perspektywie ratingowej (szansa 1/3, że rating znowu zostanie obniżony w ciągu 24. miesięcy). Podstawowe powody dla takiej decyzji były dość niezwykłe – czysto polityczne (sprawa Trybunału Konstytucyjnego, mediów publicznych i służby cywilnej). Kursy błyskawicznie ruszyły na północ i zyskały od jednego (USD/PLN) do dwóch procent (EUR/PLN i CHF/PLN).

Późnym wieczorem agencja Fitch opublikowała swoją ocenę. Nic się nie w niej nie zmieniło – ani rating ani jego perspektywa. Dość podobnie zachowała się agencja Moody’s – oświadczyła, że nie będzie publikowała komunikatu, bo według niej nic się od ostatniej oceny nie zmieniło. Tak więc te dwie agencje zachowały się tak jak oczekiwałem. Problem z Polską agencje będą miały w 2017 roku, nie teraz.

Należy oczekiwać, że w poniedziałek duże straty złotego zostaną choćby częściowo wymazane. Rano tego procesu nie było widać, ale być może będą wymazane z małą pomocą przyjaciół, czyli BGK i NBP. Ich interwencję uważam za bardzo wskazaną.

GPW rozpoczęła piątkową sesję od spadku WIG20. Indeks tracił około jeden procent, ale chęci do wyprzedaży (mimo większych spadków na innych giełdach) nie było. Przed 12.00, kiedy trwała konferencja kancelaria prezydenta Andrzeja Dudy indeks zanurkował, bo mocno taniały akcje banków. Szybko jednak wszystko wróciło do poprzedniego stanu.

Powód był prosty – złożone propozycje były całkowicie nierealne i z całą pewnością nie zostaną przeprowadzone przez Sejm. Owszem, banki zapewne zwrócą nienależne spready i to jest ruch według mnie właściwy. Jednak wariant pierwszy (porozumienie z bankiem) jest nierealny, a wariant trzecie (przekazania nieruchomości ze zwolnieniem z reszty długu) jest w sposób oczywisty niekonstytucyjny, bo uprzywilejowuje „frankowiczów” w stosunku do zadłużonych w złotych.

Wariant środkowy z przymusową spłatą „po kursie sprawiedliwym” jest mniej więcej taki sam jak ten zaproponowany przed wyborami przez SLD, kiedy to banki poniosłyby olbrzymią większość kosztów. To nic nie da budżetowi a zaszkodziłoby i to mocno i tak już uszkodzonemu sektorowi bankowemu. To nie ma szans na zaakceptowanie przez rząd i Sejm. Ustawa będzie procedowana w Sejmie, a tam rząd zrobi, co będzie chciał, czyli pójdzie w kierunku wskazanym przez wicepremiera Morawieckiego (dostaną pomoc tylko najbardziej poszkodowani).

Od tego momentu czekaliśmy już na informacje z USA. W tej fazie szkodzić mogły dość przyjazne słowa, jakimi minister finansów Paweł Szałamacha przywitał prezydencką propozycję rozwiązania problemu „frankowiczów”. Ja nadal jednak uważam (a przynajmniej mam taką nadzieję), że te miłe (i dość oczywiste) słowa zostaną zastąpione w Sejmie przez twarde stanowisko rządu.

Potem działały już przeceny na innych giełdach europejskich i oczekiwanie na przecenę na Wall Street. WIG20 zanurkował i do końca sesji już sił nie odzyskał. Zakończył dzień spadkiem o 2,37% wymazując to, co zyskał w poprzednich dniach, ale tydzień kończył kosmetyczną zwyżką.

Dzisiaj brak handlu na Wall Street zostawi rynki bez kierownika, ale zakładam, że ropa będzie odbijała a za nią pójdą europejskie indeksy. Obrona wsparcia przez indeks S&P 500 powinna zrodzić śladowy optymizm, który pozwoli na delikatne odbicie. Oczywiście o ile decyzja Austrii o zawieszenie zasad Schengen nie wystraszy rynków.

W Polsce oceny agencji Fitch i Moody’s powinny delikatnie bykom pomagać. Co prawda GPW nie mogła w piątek zareagować na decyzję agencji S&P 500 (zdążyły CDS-y skokowo drożejąc), ale weekend z wieloma komentarzami powinien wpływ tej szkodliwej decyzji agencji S&P znacznie zredukować. Jeśli nawet zobaczymy negatywną reakcję na GPW to nie wierzę, żeby była trwała.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.