W USA tydzień rozpoczął się od dość pustawego kalendarium. Publikowane przed sesją w USA wyniki kwartalne Halliburton i McDonald's miały znikomy wpływ na zachowanie rynków (akcje pierwszego taniały, a drugiego drożały). Największy wpływ mogło mieć zachowanie ceny baryłki ropy.

Na rynku surowcowym poniedziałek rozpoczął się tak jak powinien się był rozpocząć. Dwusesyjny, kilkunastoprocentowy wzrost ceny ropy wymusił korektę (realizację zysków), przez co ropa taniała. Zakończyła dzień siedmioprocentowym spadkiem, wymazując wzrost z piątku. Z tego wynika, że poprzednie dwa dni zwyżki były jedynie odbiciem (realizacją zysków z krótkich pozycji).

Wall Street miała w bliskiej perspektywie posiedzenie FOMC (środa) i nadzieję na słowną pomoc od tego gremium. Wiadomo było, że stopy ani drgną i QE nie powróci, ale czekano na mrugnięcie okiem takie, jakie inwestorzy dostali od Mario Draghiego, prezesa ECB.

Siedmioprocentowy spadek ceny ropy jednak musiał przełożyć się na realizację krótkoterminowych zysków również na rynku akcji. Indeks S&P 500 trzymał się w dość bliskiej odległości od poziomu neutralnego, a w połowie sesji nawet do niego się bardzo zbliżył, ale końcówka była bardzo słaba – indeks stracił ponad półtora procent. Wyglądało to tak jakby cena ropy byłą bardziej istotna niż posiedzenie FOMC lub/i że nadzieje na słowną pomoc Fed są nieduże.

GPW rozpoczęła poniedziałkową sesje od niewielkiego spadku WIG20 (wynik spadku indeksów na giełdach europejskich), ale jak tylko sytuacja na innych giełdach się uspokoiła to indeks zabarwił się na zielono.

W drugiej połowie dnia AFP poinformowała bowiem o opinii agencji ratingowej Moody’s o podatku bankowym i ewentualnym przyjęciu ustawy o przewalutowaniu kredytów walutowych. Moody’s ostrzega, że podatek osłabi sektor bankowy i przez to może wpłynąć na ograniczenie wzrostu gospodarczego Polski, a poza tym zmniejszy odporność sektora na szoki zewnętrzne.

Moody’s stwierdził też, że przewalutowanie kredytów na niekorzystnych warunkach zagrozi stabilności sektora bankowego. Można powiedzieć, że był to ostrzał przygotowawczy przed oceną ratingu (13. maja). Sądząc po braku reakcji złotego ta informacja nie została odebrana tak jak powinna była być potraktowana.

Mimo dość słabego początku sesji na Wall Street i (niewielkich) spadków indeksów na europejskich giełdach obóz byków na GPW spokojnie utrzymał WIG20 na poziomie neutralnym (+0,14%), a MWIG zyskał 1,11%. Giełda chce kontynuować odbicie, ale otoczenie jej nie pozwala.

Piotr Kuczyński

Główny Analityk

Dom Inwestycyjny Xelion

Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marketwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i  nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.

Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.